Na początku tygodnia doszło do przełomowego wydarzenia. Przypomnijmy, że w styczniu Meghan Markle i książę Harry poinformowali na swoim Instagramie, że odchodzą z rodziny królewskiej. Co to dla nich oznacza? Brak pełnienia obowiązków związanych z dworem, niezależność finansową czy możliwość zamieszkania w innym kraju. Jednak przed oficjalnym odejściem musieli jeszcze wziąć udział w kilku królewskich wydarzeniach.
Ostatnio po raz pierwszy pojawili się publicznie od czasu megxitu. Trzeba przyznać, że zarówno Meghan, jak i Harry wyglądali po prostu na szczęśliwych. Widać, że odpoczynek od mediów oraz królewskich procedur dużo im pomógł. Jednak w poniedziałek znowu byli zobligowani do pojawienia się na królewskiej ceremonii i to z udziałem królowej Elżbiety II oraz księcia Williama i księżnej Kate.
Para Sussex pojawiła się pod westminsterskim opactwem w Londynie o godzinie 16. Przybyli tam z okazji przypadającego na 9 marca w Zjednoczonym Królestwie Dnia Wspólnoty Narodów. Stylizacja Meghan oczywiście wzbudziła sporo emocji. Jednak paparazzi zwrócili uwagę na jeszcze jedną rzecz. Minę Harry'ego.
Był się emocjonalny i zdenerwowany - podaje "Daily Mail".
Królowa uznała, ze obecność Meghan i Harry'ego będzie najlepszym pożegnaniem. Portal "Daily Mail" informuje, że para była zdenerwowana, gdy dowiedziała się, że nie będzie mogła dołączyć do królowej, księcia Walii i księżnej Kornwalii oraz księcia i księżnej Cambridge na głównej imprezie dla VIP-ów.
Zamiast tego powiedziano im, że będą musieli udać się na swoje miejsca przed przybyciem innych wyższych rodów królewskich wraz z hrabią i hrabiną Wessex - czytamy.
Przez całe wydarzenie książę Harry wyglądał na naprawdę zdenerwowanego. Na nikogo nie spoglądał, a tym bardziej na swojego brata. Myślicie, że był zły na rodzinę? A może zrozumiał, że postąpił niewłaściwie?
Więcej zdjęć księcia Harry'ego znajdziecie w naszej galerii.
KB