Nikt nie chce płacić za ochronę Meghan Markle i księcia Harry'ego. Brytyjczycy: Niech się dołożą, z głodu nie umrą!

Meghan Markle i ksiażę Harry mają twardy orzech do zgryzienia. Nikt specjalnie nie garnie się do tego, by wydać miliony funtów na ich ochronę. Politycy na Wyspach nie chcą ryzykować, społeczeństwo nie ma ochoty ich dodatkowo chronić, zaś książę i księżna mogą niebawem być niewypłacalni.

Meghan Markle i książę Harry zdecydowali się zrezygnować z pełnienia królewskich funkcji i już wkrótce rozpoczną życie na własny rachunek. Ostatnio jednak nie wszystko idzie po ich myśli. Wystarczy wspomnieć o tym, że królowa zabroniła im używania królewskich tytułów do promocji własnych przedsięwzięć. To może negatywnie odbić się na sytuacji finansowej małżonków. Para postanowiła nawet wydać oświadczenie, w którym daje wyraz swojemu niezadowoleniu w związku z decyzją królowej. Ich poczynania zostały ostro skrytykowane przez królewskiego biografa.

Obejrzyjcie nasze wideo i poznajcie najciekawsze momenty z życia księcia Harry'ego oraz księżnej Meghan w 2018 roku.

Zobacz wideo

Meghan Markle i książę Harry - kto zapłaci za ich ochronę?

Kolejną sporną kwestią wydaje się być sprawa ochrony Meghan Markle i księcia Harry'ego. Wciąż nie wiadomo, kto będzie za nią płacił po odejściu małżonków z rodziny królewskiej. Co zrozumiałe, brytyjscy podatnicy nie będą już pod tym względem łaskawi. W brytyjskim parlamencie podjęto już kwestię opłat za ochronę książęcej pary poza granicami kraju i okazuje się, że politycy nie mają dla nich dobrych wieści:

Patrząc na ich wybory, słusznym byłoby, gdyby dołożyli się do kwestii bezpieczeństwa poza granicami Wielkiej Brytanii, zamiast przerzucać całe koszty na brytyjskiego podatnika - mówiła w parlamencie Christine Jardine z partii Liberalnych Demokratów.
Czy naprawdę musimy płacić gigantyczne sumy, żeby ochraniać tych już - niebawem - byłych członków rodziny królewskiej w czasie ich podróży prywatnymi odrzutowcami dookoła świata, kiedy będą się bawili w filantropię? - dodała Emma Dent Coad z Partii Pracy. - Są multimilionerami, z głodu nie umrą!

Premier Kanady, w której para prowadzi już nowe życie, także nie jest specjalnie skory do pomocy. Pojawiły się pewne przypuszczenia, że Meghan Markle i książę Harry sami będą opłacać swoich ochroniarzy. Problem jednak w tym, że może ich być na to zwyczajnie... nie stać. Jak bowiem podaje The Mirror, koszty ochrony Meghan Markle i księcia Harry'ego liczone są w milionach funtów, zaś suma ta będzie rosła wraz z synkiem pary, Archiem.

Możliwe, że kwestią opieki nad Meghan Markle i księciem Harrym zostanie obciążona brytyjska policja. Były oficer londyńskiej Metropolitan Police Service w rozmowie z The Mirror przyznał, że z małżonkami bardzo trudno jest się jednak dogadać. Para ma wymagać od Wielkiej Brytani zaangażowania w kwestii ich ochrony, przy czym sami nie zamierzają zmieniać swojego trybu życia. Spontaniczne podróże małżonków sprawiają, że ich ochrona jest niezwykle trudna i horrendalnie kosztowna - może pochłaniać nawet 20 milionów funtów rocznie!

 

JP

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.