Małgorzata Kożuchowska brylowała we wtorek na wiosennej ramówce TVN-u. Nie pojawiła się na niej przypadkowo. Gra bowiem jedną z głównych ról w nowym serialu stacji, "Motyw". Miała na sobie elegancki, biały garnitur od angielskiej marki Burberry (ulubionego domu mody Danuty Martyniuk). Zapłaciła za niego sporo pieniędzy.
Kożuchowska straciła w zeszłym tygodniu pracę w "Rodzince.pl". W związku z tym, że jej przyszłość w TVP jest obecnie nie do końca znana, aktorka stara się promować siebie jako gwiazdę innej stacji. Na ramówce TVN-u zachwyciła fotoreporterów. Na ściankę weszła cała na biało, w stylizacji wartej ponad 10 tys. złotych (tyle kosztował garnitur, nie wspominamy o butach).
Okazuje się, że taki sam miała na sobie kilka tygodni temu M.I.A, czyli Mathangi „Maya” Arulpragasam - pochodząca ze Sri Lanki brytyjska wokalistka. Obie gwiazdy wypadły w projekcie Burberry bardzo korzystanie.
Musimy jednak wspomnieć o zachowaniu polskiej aktorki na ramówce. Mimo iż prowadzący (Piotr Kraśko i Magda Mołek) poinformowali, że gwiazdy są do dyspozycji zgromadzonych dziennikarzy, Kożuchowska za jedynego obecnego uznała Agnieszkę Jastrzębską. Tak, Małgorzata udzieliła wywiadu tylko dla "Dzień Dobry TVN". Przed innymi reporterami uciekła na backstage, a kiedy Ci "znaleźli ją", jej menadżerka informowała, że gwiazda nie ma czasu, "ponieważ jest spóźniona na próbę do teatru". Niestety to nie pierwsza taka sytuacja. Podobnie Kożuchowska zachowała się na pokazie Dawida Wolińskiego w grudniu. Wtedy nasz reporter usłyszał: Gosia porozmawia następnym razem. Tak się jednak nie stało.
CW