Anna Lewandowska od dłuższego czasu w mediach pokazuje, że nie jest idealna. Przykładem na to może być np. jej wyznanie na temat cellulitu. Trenerka w swoich social mediach pochwaliła się sprawdzonymi sposobami na pozbycie się pomarańczowej skórki. Co więcej, gwiazda na Instagramie często publikuje krótkie nagrania i zdjęcia bez makijażu. Teraz zdradziła, czego w sobie nie lubi.
Kiedyś nie lubiłam moich worów pod oczami. Teraz całkiem je... kocham.
Trenerka dodała również, że nie lubi też swoich połamanych palców u stóp od walk. Nie da się jednak ukryć, że akurat takie urazy są wpisane w dyscyplinę, jaką uprawiała Lewandowska.
Na zdjęciu, które opublikowała, rzeczywiście widać, że ma wory pod oczami, jednak jej wyznanie może pomóc innym kobietom, które również zmagają się z tym problemem.
Przypomnijmy jednak, że swego czasu inna internetowa gwiazda zmagała się z tym problemem. Deynn postanowiła ich nie akceptować, a zlikwidować za pomocą operacji. Blogerka przeszczepiła sobie tłuszcz z ud pod oczy. Infuencerka wszystko pokazała na Instagramie.
Choć do niedawna na Instagramie mogliśmy oglądać tylko idealne i ładne obrazki, to od dłuższego czasu gwiazdy promują nowy trend, który raczej nie powinien być trendem, a czymś normalnym. Chodzi o pokazywanie się w naturalnym wydaniu, czyli bez makijażu, dodatkowych filtrów, czy photoshopa.
Zobaczcie, jak bez makijażu wygląda Marina Łuczenko-Szczęsna.
AM