Monika Jarosińska udokumentowała na swoim Instagramie całą drogę do i ze studia TVP, gdzie brała udział w nagraniach do Wielkiego Testu o Unii Europejskiej. Ale trudno byłoby ją rozpoznać na żywo, bo na swoich fotkach wygląda zupełnie inaczej, niż na zdjęciach agencyjnych.
Monika Jarosińska na swoim Instastory dokładnie udokumentowała niemalże każdy krok do studia, łącznie z przygotowaniami fryzury i trasą na backstage. Pokazała sesję zdjęciową selfie i udała się na nagrania. Potem zaś pokazała (i wyśpiewała) część przejazdu z TVP do domu.
Tymczasem do mediów trafiły również oficjalne zdjęcia agencyjne, na których Monikę Jarosińską aż trudno rozpoznać. Być może wina leży w scenicznym, bardzo mocnym makijażu, w jakim Jarosińska wystąpiła w TVP. Na selfie nie jest on aż tak widoczny, jak na oficjalnych fotkach. Niestety, na tych drugich wygląda zwyczajnie bardzo niekorzystnie.