Don Kasjo walczył w oktagonie na Fame MMA 3. Po drugiej stronie klatki znalazł się Adrian Polak. Zawodnicy zaciekle zadawali sobie ciosy w każdej z trzech rund. Choć mogłoby się wydawać, że Kasjusz Życiński wygra to starcie, gdyż kilkukrotnie powalił swojego rywala, to mimo wszystko zwyciężył jego przeciwnik. Podczas ogłoszenia wyników podkreślono, że werdykt sędziów jest niejednogłośny.
Kasjusz tuż po walce udzielił nam wywiadu, w którym nie szczędził mocnych słów w stronę sędziów, którzy zadecydowali, że przegrywa walkę.
To jest gala freak fightowa. Jak chcieli, ku*wa, podbudować Polaka... Ch*j im w du*ę. Ch*j wie, kto to sędziował. Jak bym zobaczył, jak by podnieśli rękę, to bym wybiegł z tej klatki i im przyp****olił. Bym miał w du*ie, czy mnie tam ochrona przykopie, czy nie. Nienawidzę ku***twa takiego. Biorą hajs za tę galę i, ku*wa, sędziują takie coś? Jaki oni mają szacunek do zawodu swojego? (...) To jest żenada, naprawdę - powiedział w rozmowie z Plotkiem.
Don Kasjo wyjaśnił w naszym wywiadzie, dlaczego wcześniej zrezygnował z kariery sportowej. Uważa, że sędziowie są skorumpowani.
Ja byłem kiedyś sportowcem, ale dlatego odszedłem od tego sportu, bo jest, ku*wa, dużo korupcji. Człowiek ma wyrzeczenia, trenuje dwa razy dziennie. Zapi***ala, żeby wyjść tutaj, dziewięć minut to trwa tak naprawdę, trzy miesiące zap***dalam na sali, a te ku*wy jeszcze ci przekręcą wynik. (...) Bym gnębił, deptał takie ku*wy .
Kiedy okazało się, że Adrian Polak wygrał walkę, widownia zaczęła gwizdać. To bardzo spodobało się Kasjuszowi, który ucieszył się, że dużo ludzi nie zgadza się z jego przegraną.
Uśmiechnąłem się. Śmiałem się, bo widziałem że ludzie widzieli, kto tak naprawdę wygrał, a ja tu nie przyszedłem dla tych dwóch ku**ów [sędziów przyp. red.], tylko dla tych ponad 12 tysięcy ludzi, którzy oglądali moją walkę. Dla mnie to się liczy - oznajmił Plotkowi.
JP