Zdjęcia Alexi Lubomirskiego, które zrobił księżnej Meghan i księciu Harry'emu w dniu ich ślubu, obiegły cały świat. Królewski fotograf polskiego pochodzenia w rozmowie z magazynem "People" zdradził kulisy tej jakże wyjątkowej sesji. Okazuje się jednak, że warunki wcale nie były łatwe.
Wyszliśmy tam i mieliśmy może trzy i pół minuty, by zrobić kilka szybkich ujęć, bo wszystko musiało być jak w zegarku. To był jeden z tych magicznych momentów, gdy jesteś fotografem i wszystko układa się jak trzeba. Powiedziałem: "Zanim wejdziecie, usiądźcie na tych schodach". Usadowiła się między jego nogami. Była taka chwila, w której zaczęli się śmiać, bo byli totalnie wykończeni i szczęśliwi, że to w końcu koniec. Uchwyciłem jeden z tych pięknych momentów - wyznał Lubomirski w rozmowie z magazynem "People".
Lubomirski jest autorem także rodzinnych zdjęć w Green Drawing Room. Przyznał, że były one wcześniej dokładnie zaplanowane. Miał na nie konkretny pomysł.
Nie chciałem, żeby to wyglądało jak zdjęcie drużyny sportowej czy żołnierzy, sztywne i liniowe. Więc rozmawialiśmy o tym, jak to rozbić, wydobyć inny rytm i asymetrię i wszystko sprowadziło się do małych rzeczy. Nic szalonego. Chodziło o rozkład ludzi – chcieliśmy, by część siedziała, część stała, dzieci były na kolanach rodziców. Najtrudniejsze było wydobycie realności – dodał.
Trzeba przyznać, że to mu się udało!
MM