Dorota R. w środę rano została zatrzymana przez policję. Prokuratura postawiła już zarzut wpływania groźbą na świadka. Grozi za to do 5 lat więzienia. Podejrzana po godz. 16:00 opuściła budynek prokuratury po wpłaceniu 100 tys. zł kaucji.
Jednak jak donosi Radio Zet, pełnomocnik Emila Haidara, Roman Giertych, zapewnia, że na sali sądowej będzie chciał zmienić zarzut dla piosenkarki z wpływania groźbą na świadka (za co grozi do 5 lat) na usiłowanie wymuszenia rozbójniczego w ramach grupy przestępczej za co grozi do 10 lat.
Pełnomocnik pokrzywdzonego Roman Giertych zapewnia, że w sądzie będzie chciał uzyskać zmianę zarzutu na wymuszenie rozbójnicze - czytamy w poście Mariusza Gierszewskiego, reportera Radia Zet.
Dorota R. nie może opuszczać kraju i ma dozór policyjny - dwa razy w tygodniu ma się stawiać na policji.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy jej byłego partnera, Emila Haidara, który miał być zastraszany przez piosenkarkę i jej partnera biznesowego, Emila S.
Mężczyźnie już we wrześniu tego roku postawiono zarzuty "podżegania innych osób do popełnienia przestępstwa na szkodę Emila Haidara". Były partner piosenkarki miał być zastraszany. Próbowano również wyłudzić od niego milion złotych, które kazano mu przelać na konto piosenkarki.
Policja stawiła się pod drzwiami Doroty R. o 6:00 rano, ale wyprowadzenie jej z mieszkania zajęło 4 h. Jak podaje serwis Gwiazdy.wp.pl, przez pierwsze 2 godziny celebrytka nie chciała wpuścić funkcjonariuszy do domu twierdząc, że musi poczekać na swojego prawnika. Dopiero po przyjeździe adwokata policjanci zostali wpuszczeni.
MM, OG