Książę Harry od kilku miesięcy spotyka się podobno z amerykańską aktorką, Meghan Markle. Choć wciąż nie doczekaliśmy się wspólnych ich zdjęć, wiele źródeł, w tym serwis "People", potwierdza, że ich związek nie jest wyłącznie plotką. Już teraz wzbudza on ogromne kontrowersje, gdyż Markle jest rozwódką i nie boi się śmiałych scen rozbieranych. Jednak to ze względu na inny fakt ten związek mógłby być przełomowy. Aktorka jest bowiem Afroamerykanką, a w świetle konserwatywnej z założenia rodziny królewskiej, mogłoby to okazać się trudne do przyjęcia.
"Daily Mail" skontaktowało się z matką Markle, Dorią Ragland, aby dowiedzieć się, co sądzi o tym, że jej córka i książę Harry byliby pierwszą w historii brytyjskiej rodziny królewskiej parą mieszaną. Kobieta uśmiechnęła się jedynie i odpowiedziała:
Słuchajcie, naprawdę nie mogę wam niczego powiedzieć.
Tym samym ani nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła pojawiającym się plotkom na temat związku tych dwojga, ale tak enigmatyczna odpowiedź jest równie wymowna.
Tymczasem jak podają różne źródła, para spędziła ostatnio kilka wspólnych dni, po tym jak w czwartek Harry zaskoczył aktorkę i przyleciał do Kanady, gdzie obecnie mieszka. Miała to być jego pierwsza wizyta w jej domu. Jak podaje "The Sun", para udała się wspólnie na imprezę halloweenową, a wcześniej, zgodnie z tradycją, książę rozdawał dzieciom cukierki. Nie został jednak rozpoznany, ponieważ oboje zakryli twarze maskami.
Ich mottem jest "całkowita dyskrecja". Harry chciał utrzymać związek w tajemnicy jak najdłużej się da - wyznał anonimowo znajomy pary.
Do Londynu książę Harry powrócił podobno dopiero we wtorek. Właśnie wtedy zaskoczyła go informacja, że chroniona przez nich od miesięcy tajemnica została zdemaskowana przez media. Trzymajmy kciuki, aby już niedługo para wreszcie pokazała się publicznie. Tym razem bez masek.
MK