Anna Przybylska długo walczyła z chorobą. W ostatnim czasie nie udzielała wielu wywiadów, ale po otrzymaniu nagrody "Viva! Najpiękniejsza" szczerze opowiedziała o swoim życiu i zmianach, jakie w nim zaszły.
Anna Przybylska pojawiła się w lutym na okładce magazynu "Viva!". Sesja i obszerny wywiad były prawdziwym wyjątkiem - od 2013 roku rzadko pojawiała się na imprezach, unikała mediów i prawie nie udzielała wywiadów. Mówiła, że ostatni rok wiele zmienił w jej życiu:
Każdy rok coś w nas zmienia, przynosi coś nowego. Ale ten rok rzeczywiście sprawił, że muszę pogodzić się z pewnymi sprawami, które i tak jeszcze pewnie przede mną - mówiła aktorka. - Chyba przez ten rok bardzo dojrzałam. Moja wiedza o życiu i o sobie samej stała się głębsza. Ja bym bardzo chciała mieć ten rozum, co teraz, kiedy byłam jeszcze bardzo młoda. Wtedy nie umiałam się z czymś tam pogodzić, teraz już potrafię i nie walczę dla samej walki.Viva!
Aktorka nie traciła nadziei, że uda jej się pokonać ciężką chorobę. Miała plany, marzenia, wciąż wyznaczała sobie nowe cele:
Głęboko w to wierzę, że jeszcze wiele ciekawych rzeczy przede mną i że uda mi się je zrealizować. Z niecierpliwością czekam na te wielkie role, które przyjdą, gdy się zmieni moje emploi, zejdę z piedestału seksbomby oraz matki Polki i będę mogła zagrać steraną życiem, zmęczoną, brzydką kobietę. Wiem, że taki czas nadejdzie. I wcale mnie to nie boli - dodawała.
Opowiedziała też, jak wiele w jej życiu zmieniły problemy, z którymi musiała się borykać. Przyznała, że choroba wpłynęła na jej stosunek do świata i tego, co ważne:
Kiedyś najważniejsza dla mnie była miłość, a teraz odpowiem może banalnie: zdrowie. Kiedy jest zdrowie, to i w miłości idzie bardzo dobrze. I nie mam tu na myśli uczuć do partnera czy dzieci, tylko w ogóle do życia. Ja teraz rozumiem, co to znaczy naprawdę cieszyć się każdą chwilą. Doceniam każą minutę. Zawsze powtarzam mojej córce: "Jeśli rzeczy małe nie będą cię cieszyły, to i duże nigdy nie ucieszą".
jus