Omar Sharif to nominowany do Oscara egipski aktor. Grał w wielu hollywoodzkich produkcjach. Największą sławą cieszył się w latach 60. Sharif spędził wiele nocy na salonach, popijając szampana na wykwintnych imprezach, ale, jak widać, kultury do tej pory się nie nauczył.
79-latek pojawił się na festiwalu filmowym Doha Tribeca w Katarze. Na czerwonym dywanie piękne i młode fanki chciały zrobić sobie zdjęcie z aktorem. Ten zamiast się cieszyć, zaczął się niecierpliwić. Z jedną dziewczyną zrobił sobie zdjęcie, drugą, jak donosi dailymail.co.uk , uderzył w twarz... Nie spodobało mu się, w sumie nie wiadomo co. Chyba to, że fanka poprosiła go w ogóle o zdjęcie. Nawet nie próbujemy zrozumieć toku myślenia Sharifa.
Po tym jak Sharif uderzył kobietę, wszyscy ucichli i nie wiedzieli, jak się zachować. Poszkodowana głupio się uśmiechała, a nikt z zebranych nie zareagował.
Sharif nie zasługuje na miano gwiazdy, bardziej pasuje do niego określenie "cham".
Rudy
Zobacz także