Więcej na temat "Rolnik szuka żony" i innych programów telewizyjnych znajdziesz na stronie Gazeta.pl
"Rolnik szuka żony" powoli zbliża się ku końcowi, a przed rolnikami coraz bliżej ważne decyzje. Pierwsza taka zapadła m.in. u Kamili, która do tej pory gościła trzech kandydatów. W najnowszym odcinku opuścić program musiał Jan. Widzowie uważają, że tę decyzję rolniczka podjęła zbyt pochopnie i na podstawie tego, że usłyszała od uczestnika kilka słów szczerości, co jej się nie spodobało.
W domu Kamili atmosfera była od jakiegoś czasu napięta. Rolniczka we łzach skarżyła się, że czuje się naciskana przez kandydatów, którzy domagali się, by spędzić z nią nieco czasu sam na sam. Do tej pory nie mieli takiej możliwości. Na pierwszą randkę zaprosiła Adama, lecz spotkanie minęło na pretensjach ze strony Kamili. Widzowie mieli zarzuty, że nie dopuściła kandydata do głosu. Jednak wiadomo, że montaż robi swoje. Rolniczka postanowiła do domu odprawić Jana, mimo że nie miał szansy odbyć z nią randki.
Nie chcę robić złudnej nadziei i przeciągać tego, może ktoś mi powie, że powinnam poczekać, ale ja ci bardzo dziękuję - powiedziała do Jana.
Kandydat był wyraźnie zaskoczony. Tego samego wieczora spakował swoje rzeczy i opuścił dom. Widzowie nie rozumieją decyzji rolniczki i uważają, że rozkręca ona aferę z niczego. Poprzedniego dnia Jan wspominał o tym, że chciałby spędzić czas z Kamilą sam, a nie w towarzystwie pozostałych i nie mógł się doczekać, kiedy to nastąpi. Rolniczka mówiła, że poczuła presję i odprawiła kandydata.
Wywaliła go, bo jako jedyny odważył się powiedzieć, co o niej myśli.
Janek pojechał, bo jako jedyny odważył się być szczery i nie próbował się przypodobać. Ewidentnie "pani pieczarka" ma jakiś problem z emocjami.
No nie wierzę wręcz! Pani pieczarka usłyszała prawdę, czyli nie to, co chciała, i odesłała takiego fajnego chłopaka! Faworyta! - skomentowali internauci na profilu programu na Facebooku.
Widzowie krytykują także randki Kamili z kandydatami. Pojawiają się głosy, że wszystkie jej spotkania wyglądają jak rozmowy kwalifikacyjne do pracy. Fani programu przypomnieli także, że ostatnio Kamila miała pretensje o... muchę, którą Jan wypuścił z rąk w formie żartu, a ta trafiła ją w oko. Rolniczka pisała o tym w komentarzach na grupie fanów programu. Widzowie nie mają wątpliwości, że tym kandydat sobie nagrabił.
Ukręcić taką aferę z powodu muchy, to trzeba mieć nierówno pod sufitem.
Jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości, dlaczego drama queen jest sama, to właśnie zostały rozwiane. Straszna sprawa. Współczuję gościowi - czytamy w komentarzach.
Kamila niedawno odniosła się do sytuacji, kiedy popłakała się przed kamerą po rozmowie z kandydatami. Przyznała, że czuła się niekomfortowo, ponieważ panowie wywierali na nią presję, by spędzić czas razem.
Tego dnia wywierali na mnie straszną presję i podczas rozmowy z reżyserem pękłam. Bardzo mi przykro, że produkcja tak to zmontowała i spadł na mnie tak okropny hejt - napisała rolniczka na Facebooku.
Kamila nie jest jedyną uczestniczką, która spotkała się z dużą krytyką widzów. Od początku sympatii nie wzbudził Stanisław, który powtarza, że nie faworyzuje żadnej z kandydatek. Fani odbierają jego zachowanie jako zimne, nieprzystępne i nudne. Jednak udział w programie wiąże się z dużymi emocjami i stresem, a wypowiedzi przed kamerą mogą być tego wynikiem. Swoje robi także montaż. A waszym zdaniem, kto ma szansę na miłość w programie?