"M jak miłość" znika na czas wakacji z ekranów. 31 maja zostanie wyemitowany ostatni odcinek 21. sezonu serialu. Już teraz wiemy, co wydarzy się w finałowym odcinku sezonu.
Scenarzyści zdobyli się na piękny gest i w ostatnim, przedwakacyjnym odcinku "M jak miłość" wspominają Lucjana Mostowiaka. Pamięć po zmarłym seniorze rodziny jest wciąż żywa. Wykorzysta to nowa dziewczyna Pawła (Rafała Mroczka) - Franka (Dominika Kachlik). Kobieta urządziła w bistrze Kingi (Katarzyna Cichopek) rewolucję na miarę Magdy Gessler. Bistro Zduńskiej przeszło metamorfozę - zmieniły się wystrój, menu i nazwa lokalu. Franka sięgnęła do korzeni rodziny Mostowiaków i nazwała lokal "Zielony sad" - na cześć seniora rodu, Lucjana Mostowiaka (Witold Pyrkosz), którego dumą były właśnie jego piękne jabłonki.
"Z sadu Dziadka Lucjana" - zobaczą napis wszyscy zaproszeni na uroczyste otwarcie bistra. Rodzina Mostowiaków nie będzie mogła powstrzymać łez wzruszenia.
Na tym jednak nie koniec niespodzianek. Okaże się bowiem, że Paweł na oczach całej rodziny oświadczy się France. Ta jednak... odmówi. Czy to więc koniec ich relacji? Nic z tych rzeczy. Zduński nie załamie się taką odpowiedzią i przyzna, że będzie próbował starać się o rękę kobiety jeszcze później.
Prawdziwa rewolucja może też czekać na Kingę i Piotrka (Marcin Mroczek). Małżonkowie odbędą szczerą rozmowę. Podejrzewają bowiem, że ich rodzina znów może się powiększyć, bo Kinga może być w ciąży. Kobieta będzie przerażona takim scenariuszem, nie wie, czy podołają utrzymaniu kolejnej pociechy
Trzeba przyznać, że będzie się działo.