Niedawno wystartowała piąta edycja programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", która od początku wzbudza wiele emocji. Głównie przez dobór uczestników w pary. Według internautów, w tej edycji eksperci nie popisali się. Widzowie uważają, że właściwie jest tylko jedna para, która mogłaby nawiązać bliższą relację. Chodzi o Macieja i Laurę. Wydawało się, że faktycznie ta dwójka dobrze się ze sobą dogaduje i ma się ku sobie. Czyżby to się jednak zmieniło?
Program, w którym męża lub żonę poznaje się tuż przed ślubem może przynieść sporo zaskoczeń. Pozytywnych i negatywnych. Zdaje się, że w przypadku Macieja i Laury mowa o tych pierwszych. On był pod wrażeniem urody żony, z kolei ona zachwyciła się spokojem i dobrocią męża. Dość szybko okazało się, że są pewne różnice między nimi, które mogą prowadzić do spięć. Podczas podróży poślubnej wyszło na jaw, że Maciej jest bardzo religijny, a Laura nie ukrywała, że jej podejście do wiary i Kościoła jest nieco inne.
Dowiedziałam się, że Maciek też przeszedł jakąś drogę, tylko otworzył się bardziej na wiarę w Boga, to go postawiło na nogi z megaciężkiej sytuacji. Nawet fakt, że przywiózł ze sobą Pismo Święte, to już pokazuje mi, że to jest dla niego naprawdę bardzo ważne.(...) Mam totalnie inne podejście do religii. Dla mnie Bóg jest, ale instytucja Kościoła nie istnieje, w ogóle się z nią nie utożsamiam, nie zgadzam się z nią w wielu kwestiach. Ja chodzę na jogę, medytuję - te rzeczy kłócą się z Kościołem - wyznała.
Głos zabrał także ekspert z programu, Piotr Mosak. Mężczyzna przyznał, że zachowanie Maćka może być nieco odstraszające dla jego żony.
Maciek chyba za dużo jak na początek mówi o swojej religijności. To nie powinien być temat przewodni ich rozmów i informacji o nim, Laura może się przestraszyć - powiedział Piotr Mosak.
Kibicujecie tej parze?