W jednym z weekendowych odcinków "Love Island. Wyspy miłości" w Polsacie doszło do niespodziewanej sytuacji. Niemal jednocześnie odpadły dwie pary, które cieszyły się sympatią widzów. Mimo że nie spieszyli się z miłosnymi wyznaniami i deklaracjami wydawało się, że wciąż się poznają i wkrótce może pojawić się tam uczucie. Produkcja jednak nie dała im szansy, co zresztą nie przeszło bez echa w komentarzach rozczarowanych widzów.
W niedzielnym odcinku "Love Island. Wyspy miłości" w Polsacie widzowie przeżyli szok. Gdy na planie pojawiła się prowadząca Karolina Gilon oznaczało to, że zaraz dojdzie do przeparowania, czyli zmiany konfiguracji uczestników albo eliminacji kogoś z grupy. Ku zaskoczeniu uczestników ta druga opcja okazała się prawdziwą. Ola i Jerry musieli opuścić Wyspę Miłości. Zostali parą kilkanaście godzin wcześniej, dlatego mieli niewiele czasu na bliższe poznanie i udowodnienie, że mają szansę na miłość w programie. Niestety, produkcja zdecydowała inaczej.
Po ogromnych emocjach związanych z eliminacją tej dwójki w willi ponownie pojawiła się prowadząca i oznajmiła, że za chwilę ekipa zostanie zredukowana o kolejną parę. Tym razem głosowali uczestnicy - zdecydowali, że to Aleksandra i Dawid mają odpaść. Nie mieli wyjścia, musieli kogoś wskazać, ale nikt nie był zachwycony faktem, że znowu ktoś odejdzie. Szczególnie widzowie, którzy wyrazili swoje niezadowolenie w komentarzach na profilu "Love Island". Zarzucali produkcji nieprzemyślane ruchy - chodzi przecież o znalezienie miłości, ale jak uczestnicy mają to zrobić, skoro nie mają na to czasu i co chwilę dochodzi do eliminacji.
To głosowanie nie miało sensu.. Niektóre pary nie zdążyły się w ogóle poznać, a widzowie mieli zdecydować, kto z nich ma najmniejsze szanse na miłość.
Niezbyt to uczciwe. Przeparowanie i głosowanie już tego samego dnia...
Czy zasady w tym sezonie były ustalane na trzeźwo? Najlepiej wywalcie wszystkich wyspiarzy jeszcze dzisiaj i nowych zaproście.
Wywaliliście dwie pary, w szczególności dwie Ole, które robiły klimat i atmosferę... Nie oglądam tego już - pisali zirytowani internauci.
Dwoje uczestników, którzy opuścili wyspę, zabrało głos na Instagramie. Przyznali, że nie spodziewali się takiego obrotu sprawy. Tym bardziej, że ich relacja wciąż się rozwijała i byli otwarci na bliższe poznanie.
Byliśmy w ciężkim szoku. Nie dość że takie emocje, bo odpadła Ola z Jerrym, to my tak naprawdę myśleliśmy, że czeka nas spokojniejszy wieczór. A tu nagle siedzimy w TV Roomie, wchodzi Karolina i mówi: Zapraszam do kręgu ognia. To był dla nas szok - przyznała Aleksandra.
Ja bardzo chciałem powalczyć, widać było że nasz związek powoli idzie do przodu. Dlatego było to zaskoczenie, ale jesteśmy dalej w parze poza willą i idziemy dalej - dodał Dawid.
Uczestnicy powinni mieć na uwadze, że muszą szybko "znaleźć" miłość, czy też decyzja produkcji była nie do końca właściwa?
Zobacz też: "Love Island". Między Maćkiem i Anią w końcu zapłonął "ogień". Do programu weszła nowa uczestniczka