"Rolnicy. Podlasie" emitowany jest na antenie Fokus TV. Okazuje się, że program cieszy się całkiem dużą popularnością, a jego uczestnicy stali się rozpoznawalni. Niestety, niektórzy fani show są zbyt nachalni - odczuła to zwłaszcza Emilia Korolczuk, która występuje w programie, gdzie dumnie prezentuje swoje "Ranczo Laszki". Kobieta opublikowała właśnie niepokojący wpis.
Emilia Korolczuk odczuła ciemną stronę popularności, którą przyniósł jej program "Rolnicy. Podlasie". Okazuje się, że od kiedy show jest emitowane, w gospodarstwie Emilii coraz częściej pojawiają się intruzi. Fani bez zgody kobiety wchodzą bowiem na jej posesję i zaglądają do okien. Emilia, która jest w szóstym miesiącu ciąży nie czuje się przez to bezpiecznie we własnym domu.
Miałam być już miła, miałam tu nie narzekać, ale ludzie coraz bardziej mnie zaskakują. Godzina punkt 22.00, dzień kobiet, w połowie wioski psy szaleją, idę do okna, przy bramce stoi pan. Myślę - otworzę, zapytam, o co chodzi, bo różne wypadki się zdarzają i też bym szukała pomocy u sołtysa, gdyby coś mi się przytrafiło w drodze. Znowu napadało sporo śniegu, może ktoś wpadł w poślizg i wylądował w rowie? Może coś gorszego się stało? - zastanawiała się kobieta.
Okazało się jednak, że mężczyzna, który stal pod jej domem wcale nie potrzebował pomocy, ale chciał prosić Emilię o wspólne zdjęcie.
Otwieram okno, a tam pan (nie powiem, pełna kultura, trzeźwy), ale nie chodziło o żaden wypadek, tylko o to, czy zrobimy sobie wspólne zdjęcie... Tak się zastanawiam, czy ludzie są zupełnie pozbawieni taktu, wyobraźni, nie wiem czego jeszcze? Wyrwana z ciepłego łóżka, w szóstym miesiącu ciąży, w piżamie będę biegła po śniegu, żeby ktoś sobie zrobił zdjęcie - ironizowała.
To nie pierwsza tego typu sytuacja. Wcześniej kobieta pisała, że na swoim podwórku spotkała pijanego mężczyznę. Często pojawiają się też ludzie, którzy sami otwierają sobie bramę i zwiedzają gospodarstwo. Emilia odbiera też głuche telefony. Rolniczka apeluje więc do wszystkich fanów programu, by uszanowali jej prywatność.