"Rolnik szuka żony". Józef od początku programu pozwalał sobie na śmiałe uwagi względem swoich kandydatek, co doprowadziło do tego, że zaproszone przez niego do gospodarstwa kobiety dobrowolnie zrezygnowały z dalszego udziału w programie.
W niedzielnym odcinku Marta Manowska odwiedziła Józka, który nie krył się ze swoimi uczuciami. Uczestnik siódmej edycji żalił się prowadzącej, że doskwiera mu samotność. Z pewnością nie tak wyobrażał swoje sobie życie po programie.
66-latek to jeden z tych uczestników, którym nie udało się odnaleźć miłości w programie. I choć jedna kandydatka szczerze zabiegała o jego względy, on nie był nią zainteresowany. Najbardziej Józef nie mógł pogodzić się z odrzuceniem ze strony Apolonii. Mężczyzna zdradził Marcie Manowskiej, jak źle radzi sobie z zaistniałą sytuacją.
"Dałem z siebie wszystko, a zostałem na lodzie. Nic nie zostało" - wyznał Józef.
Widzowie niejednokrotnie zarzucali 66-latkowi przedmiotowe traktowanie kobiet, a jego zachowanie w wielu przypadkach uważali za niestosowne. Pod najnowszym zdjęciem Józefa na oficjalnym instagramowym profilu programu "Rolnik szuka żony" pojawiły się niepochlebne komentarze.
Zawsze staram się mieć dużo empatii dla starszych osób, ale jak można tak przedmiotowo traktować kobiety. Apolonia by się nadawała, bo miała taką figurę jak lubi i może miłość by się narodziła, no matko, widzisz i nie grzmisz.
Z jednej strony mi go szkoda, ale z drugiej, to on cały czas myśli tylko o jednym. Stary erotoman i tyle.
Przykro, że nikt go nie wspiera, cały czas sam w tym programie. Chociaż jego zachowanie też pozostawia wiele do życzenia - pisali internauci.
Użytkownicy Instagrama jednogłośnie stwierdzili, że w ostatnim odcinku Józef pokazał się ze zdecydowanie lepszej strony, jako "kucharz, gospodarz, a nie erotoman". Mamy nadzieję, że takiemu odmienionemu Józkowi uda się znaleźć miłość życia poza kamerami.