W "The Voice of Poland" wszystkie chwyty są dozwolone, aby przekonać uczestnika show do wyboru konkretnego trenera. W programie każde "starcie" jurorów i walka o zdolnego wokalistę zazwyczaj kończy się żartami lub jedynie delikatnymi uszczypliwościami. Edyta Górniak stawia na osobiste wyznania, które mają zmniejszyć dystans pomiędzy diwą a uczestnikami programu, a tym samym zapewnić trenerce świetny skład drużyny. Artystka zdradziła, że w młodości uczęszczała do szkoły ogrodniczo-pszczelarskiej, a niedługo zostanie sąsiadką jednej z występujących na scenie "The Voice" wokalistek. Jaką technikę uzupełniania swojej drużyny przyjął Michał Szpak? "Kolorowy ptak" produkcji wszedł w intensywną wymianę zdań z Urszulą Dudziak, podczas której oboje chwalili się swoim doświadczeniem.
Między trenerami wywiązała się żywa dyskusja. Zarówno Urszula, jak i Michał chcieli przekonać tego samego uczestnika, by dołączył do ich drużyny. Wokalistka jazzowa postanowiła użyć w walce argumentów o doświadczeniu artystycznym.
Michał dobrze mówi, naprawdę, ale... Ale on nie ma takiego doświadczenia, jakie ja mam.
Na odpowiedź Szpaka nie trzeba było długo czekać:
Ale też nie mam małego - powiedział zaczepnym tonem głosu.
Tomson i Baron skorzystali z okazji, aby żartobliwie wtrącić się do dyskusji i wykorzystać niespodziewane "wyznanie" kolegi o rozmiarach.
O czym Ty teraz mówisz? - spytał Baron, sugerując, że sporna "wielkość" może dotyczyć innego tematu.
Wróćmy do muzyki! - skwitował ze śmiechem Tomson.
Dialogi jurorów są zaraz po prezentacji wokalnych umiejętności uczestników drugim powodem, dla którego warto oglądać "The Voice of Poland".