Blanka Lipińska zyskała rozpoznawalność dzięki serii erotyków. "365 dni" szybko stało się hitem, co wykorzystali producenci, którzy zekranizowali jej powieść. Dziś celebrytka może liczyć na spore grono fanów, a popularność przekuła w sukces - oczywiście również finansowy. Niedawno gwiazda informowała, że poddała się liftingowi twarzy. Do dziś jednak nie wszystko się zagoiło.
Autorka książek dla dorosłych nie ukrywa, że chętnie korzysta z zabiegów medycyny estetycznej. Lipińska ma za sobą m.in. powiększenie biustu oraz korektę powiek. Kilka miesięcy temu poddała się również liftingowi twarzy. W najnowszym "Q&A" na InstaStories odpowiedziała na pytania dotyczące zabiegu. Jeden z internautów postanowił spytać o to, czy większy ból odczuwała po zabiegu na twarz, czy po operacji piersi. "Po żadnej. Moim zdaniem to żaden ból, a jedynie dyskomfort. Po operacji piersi on trwał jakiś tydzień, aż zdjęli mi szwy. Przez miesiąc musisz na siebie uważać i tyle. Pikuś" - stwierdziła na InstaStories celebrytka. "Ale lifting... Minęły już trzy miesiące, a mnie dalej twarz ciągnie. Dalej mam obrzęki, dalej ona ewoluuje, trzeba ją masować. To jest zabieg dla cierpliwych. I potrwa to jeszcze kilka miesięcy" - dodała. Następnie opublikowała zdjęcie, trzymając się za konkretną część twarzy. "Tego kawałka wciąż nie czuję w stu procentach" - przekazała.
W rozmowie z Party Michalina Sosna przyznała, że miała ofertę, by zagrać w "365 dni". - Przyznam, że wtedy ja już miałam dni zdjęciowe ustalone na Sycylii i już to było dopinane na ostatni guzik. Tam wiele spraw zaważyło. Moje terminy i moje plany na przyszłość. Ja mam dużą intuicję. Jak dotykają mnie jakieś wątpliwości, to wtedy wiem, że chyba trzeba się wycofać. Chyba trzeba odmówić i tak było też z tym projektem - wyjawiła aktorka, która miała wcielić się w przyjaciółkę głównej bohaterki. Na te słowa zareagowała sama autorka powieści. - Dobrze Michalina, że miałaś tę intuicję i nie zagrałaś. Choć po premierze i sukcesie międzynarodowym powiedziałaś mi coś zupełnie innego, mianowicie, że żałujesz, że nie wzięłaś w tym udziału, ale może zmieniłaś zdanie... - odpowiedziała z przekąsem Lipińska na InstaStories.