W ostatnim odcinku "Dance Dance Dance" nie zabrakło emocji. Przede wszystkim doszło po raz pierwszy do sytuacji, że uczestnik nie wytrzymał presji i zszedł ze sceny. Krzysztof Jonkisz opuścił studio i puściły mu emocje. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Jak zareagowali jurorzy? Jak się to wszystko skończyło?
Uczestnik tańczył do piosenki Willa Smitha „Gettin’ Jiggy With It”. Jednak nie wszystko poszło po jego myśli. W trakcie tanecznych podrygów pomylił kroki, co go na tyle zdekoncentrowało, że stanął w miejscu, a po chwili zszedł ze sceny i opuścił studio w towarzystwie starszego brata.
Zacząłem tańczyć i nagle wyłączyłem się. Nie wiem, co się dzieje, nie wiem gdzie jestem… Nie chcę już niczego. Najchętniej poszedłbym do domu i nic nie robił... - mówił zapłakany.
Jurorzy aż wstali z foteli.
On się po prostu zafiksował, bo się pomylił i myślał, że to się powtórzy. Powinien wyjść. Zrobił najgorszą rzecz. Poddał się - mówiła Anna Mucha.
Jak się teraz podda, to będzie się poddawał do końca życia - określił Kupisz.
Ida Nowakowska wybiegła za nim i próbowała go podnieść na duchu:
Krzysiu, nie przejmuj się. Ochłoń i wróć - pocieszała go jurorka.
Na prośbę uczestników producent zgodził się, aby Krzysiek zatańczył jeszcze raz. Tym razem poradził sobie, a jurorzy docenili to, co zrobił.
To była super solówka. Więc egoistycznie stwierdzę, że bardzo się cieszę, że wyszedłeś i wróciłeś, bo mogłam ciebie jeszcze raz zobaczyć - mówiła Ida.
Robert Kupisz docenił to, co zrobili koledzy dla Krzysztofa:
Bardzo ci dziękuję, że wróciłeś, bo brakowałoby nam ciebie. Dziękuję uczestnikom, że stanęli za tobą i za to, co zrobili. Pokazaliście to, że przyjaźń jest ważniejsza od rywalizacji i od tego, jakie miejsca tutaj zajmujecie - podkreślił juror.
Jesteś autentyczny. Jesteś bohaterem telewizji - tłumaczyła Anna Mucha.
Za taniec otrzymał 21 punktów. W tym tygodniu nikt nie odpadł. Dwie zagrożone pary to Przemysław Cypryański i Rafał Mroczek oraz bracia Jonkisz.
AW