Aaron Carter był idolem tysięcy nastolatek w latach 90. Jednak po zaprezentowaniu krążka "Another Earthquake" w 2002 roku postanowił zawiesić swoją muzyczną karierę i spełniał się jako aktor. Niestety, gwiazdorskie życie sprowadziło go na złą stronę i w 2017 roku został zatrzymany przez policję za prowadzenie pod wpływem używek. Od tamtego czasu zaczął się leczyć i choć z uzależnieniem sobie radzi, pojawiły się inne choroby.
Aaron Carter opowiedział o swojej chorobie
Już 12 i 13 września w amerykańskiej telewizji zostanie wyemitowany nowy odcinek programu "The Doctors". Gościł w nim będzie amerykański gwiazdor, który w rozmowie z prowadzącymi opowie o swoim stanie zdrowia.
Co więcej, Aaron Carter do studia przyszedł z przezroczystym woreczkiem wypełnionym lekami. Są mu one niezbędne do prawidłowego funkcjonowania.
To moja rzeczywistość. Nie mam nic do ukrycia - powie na głos.
U gwiazdora zdiagnozowano bowiem szereg chorób: schizofrenię, chorobę dwubiegunową afektywną, depresję maniakalną i nerwicę.
To nie pierwsze wzmianki na temat problemów ze zdrowiem Cartera. W 2017 przyznał, że ma problemy z odżywianiem.
Cierpię na przepuklinę rozworu przełykowego. To choroba na tle nerwowym, która wpływa na mój apetyt. Nie wybierałem tego, więc traktujcie mnie łagodnie - napisał na Twitterze.
Miejmy nadzieję, że dzięki medykamentom i pomocy lekarzy muzyk przetrwa ten trudny okres.
CW
W rozmowie z Plotkiem, o swojej chorobie opowiedziała Agata Młynarska.