"Sanatorium miłości" okazało się strzałem w dziesiątkę. Widzowie pokochali kuracjuszy, którzy pragną znaleźć miłość życia. Niestety, w trakcie emisji dotarła do nas smutna informacja o śmierci Cezarego Mocka. Z okazji świąt wielkanocnych TVP przygotowała odcinek specjalny poświęcony jego pamięci. Marta Manowska zdradziła, że na planie zdjęciowym wydarzyło się coś niezwykłego.
Marta Manowska jest niezwykle zapracowaną osobą. Opowiedziała o tym w rozmowie z "Faktem".
W ciągu 14 dni nagrań programu "Rolnik szuka żony" przejechaliśmy 4 tysiące kilometrów po Polsce. A prosto z planu "Rolnika" pojechałam na Podlasie, nagrywać dwa świąteczne odcinki "Sanatorium miłości".
Dziennikarka opowiedziała też o pewnym zdarzeniu mrożącym krew w żyłach.
To był magiczny czas. Ucieszyło mnie spotkanie z bohaterami, nie zabrakło wzruszających chwil, kiedy rozmawialiśmy o Cezarym. Wiąże się z tym zresztą niezwykła historia. W chwili, gdy wspólnie wspominaliśmy Cezarego, nagle zgasły światła. Mieliśmy ciarki na plecach i doszliśmy do wniosku, ze on gdzieś tam jest i patrzy na nas z góry - zdradziła w rozmowie z tabloidem.
Cezary Mocek zmarł 19 lutego 2019 roku. Miał 67 lata. Jako przyczynę śmierci podano nagłą chorobę.
AD