Ta wiadomość poruszyła widzów i całą produkcję programu "Sanatorium miłości". Kilka dni temu pojawiła się informacja, że w wieku 67 lat zmarł Cezary Mosak, jeden z najbardziej barwnych uczestników show. Przyczyną było zapalenie płuc oraz dolegliwości spowodowane problemami z krążeniem.
Zobacz: "Sanatorium miłości". Znamy przyczynę śmierci Cezarego Mocka. Rodzina była z nim do samego końca
Pojawiły się więc obawy, że TVP przestanie pokazywać dalsze odcinki programu. Jednak nie doszło do tego i w niedzielę o stałej porze (21:15) wyemitowano kolejny z nich. Rozpoczął się jednak wyjątkowo - puszczono nagranie, w którym pokazano fragmenty z Cezarym i pożegnano go wyjątkowy sposób. W pierwszych chwilach przypomniano jego prywatną rozmowę z Martą Manowską, która zaczęła się od wspomnienia ich pierwszego spotkania:
Jestem Cezar - to mnie ujęło - zaczęła prowadząca.
Później puszczono wypowiedź Cezarego, który opowiadał, jakim jest człowiekiem:
Kocham śpiew, kocham muzykę, ja bez tego nie mogę żyć - mówił.
Uczestnik nie ukrywał, że przyszedł do programu, żeby znaleźć miłość. Przypomniano też jego słowa, które na pewno w pamięci widzów zostaną na bardzo długo, a dla młodych mogłyby się mottem:
Bać się wielkiej miłości, to jest tak, jakby człowiek bał się wspaniałego życia.
To nagranie wzruszyło niejednego widza. Na oficjalnym profilu programu pojawiło się wiele komentarzy, w których internauci podziękowali za nie:
Szacunek dla Was za materiał wspomnieniowy ku czci pamięci Cezarego.
I zapamiętajmy Pana Cezarego takim, jakim był.
Łzy same lecą - piszą.
W odcinku padły też słowa Cezarego o śmierci. Uczestnicy odpowiadali na pytania zaproszonych dzieci. Gdy zapytały, czym jest śmierć, 67-latek odpowiedział:
Śmierć to jest to koniec wegetacji na ziemi. Dla wielu ludzi to jest straszna rzecz - tłumaczył.
AW