Przygoda uczestników "Sanatorium miłości" dobiegła końca. W niedzielę zakończył się turnus i kuracjusze rozjechali się do domów. Niestety, ci którzy myśleli, że Walentyna znajdzie w programie miłość, mogli się rozczarować.
Uczestniczka cieszyła się dużym powodzeniem. Praktycznie od samego początku o jej względy walczyli Ryszard i Lesław. Na początku to właśnie temu pierwszemu okazywała więcej zainteresowania. Widzowie chwalili na forach to jak razem wyglądają i nie ukrywali, że świetnie do siebie pasują. Jednak w tle był Lesław, który głośno mówił o tym, że Walentyna jest wyjątkowa i ma do niej słabość. W pewnym momencie to właśnie jego częściej oglądaliśmy w jej towarzystwie. Jednak słowa kobiety wskazują, że nie udało jej się znaleźć miłości:
Nie znalazłam miłości w sanatorium. Ale przyjaciół, czy dobrych znajomych, na pewno - wyznała.
Także Ryszard potwierdził, że nie są razem. Uznał, że żadna z kobiet nie sprostała jego wymagań:
Nie wiem, może jestem zbyt wymagający w tym temacie, ale nie porwała mnie żadna - mówił.
Jednak z tych dwóch panów to Lesław okazał się jej bliższy. To jego wybrała jako swojego "Króla" po tym, jak została "Królową Turnusu". On też nie ukrywał, że to ona jego zdaniem była najsympatyczniejszą uczestniczką:
Dużo rozmawiam z Walentyną i jestem przekonany, że to jedyna kobiet tutaj, która jest naturalna i jest po prostu sobą. Ma serce dla wszystkich - wyznał Lesław.
Udział w programie pozwolił Walentynie nabrać pewności i sprawił, że zachciało jej się żyć. Jak sama przyznała, musi nauczyć się nowej siebie. Jej przemiana jest przykładem na to, że w każdym wieku można zmienić swoje życie. Trzymamy za nią kciuki!
Żałujecie, że nie dała szansy Lesławowi?
AW