W finale roku programu "Jaka to melodia?" doszło do sytuacji, o której rozpisywało się większość największych portali rozrywkowych w Polsce. Jedna z uczestniczek, pani Kinga, która jest już znana widzom show, próbowała odgadnąć utwór po jednej nutce. Niestety, ale nie udało się. Emocje wzięły górę i finalistka z płaczem uciekła ze studia.
Teraz głos w sprawie zabrał sam Robert Janowski, prowadzący program.
To było przede wszystkim wielkie zaskoczenie, bo nikt się tego nie spodziewał. Nigdy wcześniej taka sytuacja się nie zdarzyła. Próbowałem ją pocieszyć, ale to się działo tak szybko, że nie udało mi się zatrzymać Kingi. Nie wróciła już do studia, jej stan na to nie pozwalał. Ostatecznie zajęła drugie miejsce i może być z siebie dumna - mówi w Party.pl.
Sama pani Kinga na razie nie skomentowała sytuacji. Na jej profilu na Facebooku możemy tylko przeczytać, że nie była w najlepszej formie, jeśli chodzi o zdrowie. Ktoś pod zdjęciem napisał jej komplement.
Miło mi zwłaszcza, że miałam gorączkę wtedy i byłam na antybiotyku niestety - odpisała.
Zaskakujący zwrot akcji możecie zobaczyć tutaj:
JT