Marek z 3. sezonu "Rolnik szuka żony" to zdecydowanie uczestnik najbardziej zapadający w pamięć. Jego dom prezentował się jako obraz nędzy i rozpaczy, a stosunek rolnika do kobiet, ale też do porządku pozostawał wiele do życzenia. Gdy wybrał w finale kandydatkę na żonę, ta nie wydawała specjalnie zachwycona (pozostałe dwie zdawały się za to mieć na twarzach wyraz ulgi). Ania - wybranka Marka - ostatecznie go odrzuciła i w dodatku na koniec wbiła mu ostrą szpilę (Internauci oburzeni zachowaniem uczestniczki. "Chamstwo!"). Co zrobił Marek po tym, jak dostał kosza? Zanadto się nie przejął...
Miałem pojechać na romantyczną randkę, ale Ania powiedziała kategorycznie, że rezygnuje z dalszego udziału w programie - powiedział Marek. - Uważam, że dobrze się stało, bo nasza randka nie byłaby romantyczna, tylko przykra. Dobrze, że tak nasza znajomość się skończyła.
Marek zabrał się za szukanie nowej ukochanej.
Szansa na znalezienie żony trwa, dopóki jest program. Dzięki niemu dziewczyny cały czas piszą do mnie. Postanowiłem dać im szansę. Co ciekawe, właśnie teraz jadę spotkać się z jedną z nich - powiedział.
Co ciekawe, jak możemy zobaczyć na zwiastunie nowego odcinka show, Marek siedzi na romantycznej kolacji z... Beatą, którą sam odrzucił w jednym z ostatnich odcinków.
Czy jednak takie zachowanie jest zgodne z regulaminem programu? To pytanie producentom zadał "Fakt".
Niczego takiego nie ma w regulaminie. Marek został odrzucony przez Anię, to zdecydował się nawiązać inny kontakt.
Dobrze zrobił?
ZI