• Link został skopiowany

Piekielny hotel: Rozenek nie zna się na prowadzeniu hotelu? "Nie ma o tym pojęcia, mniej niż zero". Ten odcinek rzuca nowe światło

Program "Piekielny hotel" jeszcze przed pojawieniem się na wizji budził sporo kontrowersji. Przede wszystkim prowadzącej go Rozenek zarzucano, że nie zna się na hotelarstwie i zastanawiano się, jak może być ekspertką w tej dziedzinie.

Najnowszy, 5. odcinek " Piekielnego hotelu " rzucił nowe światło na tę sprawę. Tym bardziej, że przed Małgorzatą Rozenek postawiono naprawdę trudne zadanie - właściciele hotelu Siedlisko Jasminum w Otrębusach (25 km od Warszawy) zmagają się z ogromnymi długami - obecnie mają ponad milion złotych pożyczki, którą wzięli na dokończenie budowy hotelu, zadłużeni są także u swojego ojca na 200 tysięcy zł. O pomstę do nieba wołała też kuchnia w restauracji, w której dominowały mrożone potrawy. Przede wszystkim jednak właściciele zmagali się z problemami prywatnymi.

Ponad 80-letni Michał kilka lat temu przeszedł na emeryturę i swój rodzinny dom przerobił na hotel z restauracją. Schody zaczęły się wtedy, kiedy skończyły mu się pieniądze, a budynek był dopiero w stanie surowym. Wtedy poprosił córkę, Anię, by stała się jego partnerem w biznesie. Dziś oboje tego żałują. Hotel i skrajnie różne sposoby na jego prowadzenie stały się źródłem konfliktów. To miał być ich rodzinny interes, zamiast tego dziś nie mają ani interesu, ani rodziny.

Stosunki rodzinne kompletnie nam się rozjechały. Przestaliśmy ze sobą rozmawiać - mówiła córka Michała, Ania.

Poza tym ojciec Ani okazał się despotą i co chwila wtrącał się w jej decyzje, podejmował też sprzeczne decyzje z córką. Ania jako przykład podała taką sytuację:

Mieliśmy tu najazdy policji. Tata złożył doniesienie, że ukradłam mu fotele. Postawił w hallu 30-letnie fotele. Ja kazałam pracownikom je zabrać, a ojciec następnego dnia, kazał je przynieść. I tak kilka razy.

Ostatecznie córka wywiozła nieszczęsne fotele z budynku, a wtedy ojciec... złożył na nią zgłoszenie na policję o kradzież mebli. Nietrudno się domyślić, że taka sytuacja musiała generować złą atmosferę. Ojciec przede wszystkim żądał od córki i jej męża spłaty długu w wysokości 200 tysięcy zł.

Facebook.com/Siedlisko Jasminum

Wiadomo, że przy tak trudnym i rozległym problemie pomoc samej Perfekcyjnej Pani Domu by nie wystarczyła - konieczna była porada ekspertów. Tu z pomocą przyszedł więc ekspert od finansów, który przejrzał księgi z wydatkami hotelu. Zaproponował on rodzinie sensowne rozwiązanie - małżeństwo ma spłacać ojcu 10 tysięcy złotych miesięcznie w zamian za to, by ten pozwolił im po swojemu prowadzić hotel. Rozenek przekazała panu Michałowi ten pomysł.

Dlaczego nie odpuści pan i nie wycofa się z interesu? Jeśli będzie pan żądał zwrotu całej kwoty - 200 tysięcy zł od razu - nie dostanie pan nic - przemawiała mentorskim tonem.

Pan Michał przystał na takie rozwiązanie, a atmosfera uległa znaczącej poprawie. Swoich rad udzielił także ekspert od gastronomii, który nauczył kucharza, jak przyrządzać proste potrawy tak, by uniknąć konieczności mrożenia. Zaproponowano także logiczne zmiany dotyczące aranżacji wnętrz - w pokoju przeznaczonym dla biznesmena będzie teraz jedno łóżko - a nie trzy i to polowe jak dotychczas, w pokoju dla pary będzie zaś stało łoże małżeńskie, a nie dwa jednoosobowe, jak było wcześniej.

X-news/ TVN

Oczywiście eksperci byli obecni także w poprzednich odcinkach show - wcześniej ich pomoc nie była jednak tak wyrazista. Skoro więc całą pracę wykonali eksperci, Rozenek oprócz prowadzenia, pozostała w zasadzie tylko rola swego rodzaju pani psycholog. Jak poradziła sobie w tej funkcji? Cóż, zdaniem internautów nie najlepiej.

Drze się, wiecznie niezadowolona, mam wrażenie, że wyżywa się na nich nie potrafiąc podejść do tego profesjonalnie. Chyba zapomina że jedzie pomóc, troszkę empatii.
Jezu, jaka porażka. Tak drewnianej prowadzącej nie ma chyba żaden program w TVN - pisali internauci na profilu programu na Facebooku.

Warto więc podkreślić, że Rozenek w tym programie wcale nie ratuje hoteli, jej rola ogranicza się w zasadzie tylko do bycia wyrazistą prowadząca, w rolach ekspertów występują zaś inni. Jak się okazuje, nie dla wszystkich było to oczywiste. W komentarzach na profilu programu jak bumerang powracają zarzuty, że Rozenek nie ma wystarczających kompetencji, by doradzać w zakresie hotelarstwa.

Rozenek robi się jak Gessler, żenada, osoba, która nie ma nic wspólnego z gastronomią.
Jej wiedza ZERO, podniesiony głos i atak i atak - i ton głosu sugerujący odpowiedź ( PRZYKAZ REŻYSERKI )/ chce być Gesslerką, ale Gesslerka ma pojęcie, a ona ma ze rowe - hi hi hi Małgosia spuść z tym podniesionym głosem i tak nie masz pojęcia o hotelarstwie, mniej niż zero - pisali na Facebooku.
Faceboook.com/Piekielny Hotel TVN

Podobne zdanie mają klienci hotelu Siedlisko Jasminum. Gdy na Facebooku pojawił się post zachęcający do oglądania show, jeden z komentarzy wyrażał więcej niż tysiąc słów.

Małgorzata Rozenek wraz z ekspertami odwiedzili nasz hotel! Przyjdźcie i zobaczcie na własne oczy, jak Małgorzata Rozenek zmieniła nasz hotel - pisali.
Bardzo dobrze napisane: Małgorzata Rozenek wraz z ekspertami - odpowiedział jeden z fanów.
Facebook.com/Siedlisko Jasminum

Trzeba jednak przyznać, że reklama programu mogła wprowadzać widzów w błąd i sugerować, że to Rozenek we własnej osobie udziela właścicielom porad dotyczących prowadzenia hotelu. Ten odcinek rozwiał chyba te wątpliwości.

Vic

Więcej o: