Jeżeli ktoś powiedziałby nam, że na zdjęcie powyżej składają się trzy kadry wycięte z filmów o Jamesie Bondzie, nie mielibyśmy problemu, aby w to uwierzyć. W rzeczywistości w produkcjach o słynnym agencie jej królewskiej mości zagrały tylko dwie z pań powyżej: Halle Berry (po lewej) i Ursula Andress (po prawej). Seksbomba po środku to 45-letnia Rachel Weisz, prywatna dziewczyna Jamesa Bonda, czyli innymi słowy żona Daniela Craiga. Prawda, że w niczym nie ustępuje filmowym kochankom 007?
Rachel Weisz, z mężem i synem Henrym, poleciała na hiszpańską wyspę Minorka, położoną na Morzu Śródziemnym. Paparazzi spotkali aktorkę na plaży. Zabawy w wodzie pozwalają dokładnie obejrzeć sylwetkę żony Daniela Craiga. Wnioski? Wygląda fenomenalnie. Teraz rozumiemy, czemu tak negatywnie wyrażała się o retuszowaniu zdjęć.
Weisz niechętnie dzieli się swoimi przepisami na tak wspaniałą sylwetkę. Przyznała jedynie ogólnikowo, że "ćwiczy" i stara się "jeść zdrowo", bo za wszystko i tak odpowiada... natura.
Weisz w tej samej rozmowie z fanami złamała się i zdradziła kilka ze swoich kosmetycznych trików. Jedna z internautek spytała bowiem aktorkę o jej urodowe sekrety.
Cokolwiek jednak robi ze sobą, robi to dobrze. Zdjęcie w bikini zrobiono kilka dni temu, a okładka "Esquire" pochodzi z 2004 roku. Jakieś różnice? Widzimy jedną, po prawej jest wąż, po lewej węża nie ma. Ciało - równie nieskazitelne na obu fotografiach.
Jeśli są tu jakieś osoby, które nie są pewne, czy Rachel Weisz faktycznie warto się zachwycać, może rzucą okiem na te zdjęcia. Zwykle zestawienie gwiazdy na czerwonym dywanie z gwiazdą "saute" uzmysławia jedynie, jak dobrą robotę robię makijażyści, fryzjerzy i styliści. Tymczasem w przypadku aktorki... Ona równie dobrze wygląda zarówno na oficjalnym wyjściu, jak i w całkowicie prywatnych okolicznościach.