Finał Miss Polski mógł skończyć się na 25 sposobów. Los chciał, że padło na Ewę Bożenę Mielnicką. Pochodząca z małej wsi pod Ostrołęką 22-letnia dziewczyna może teraz zdobyć tytuł Miss Świata. Jej przygoda zaczęła się jednak kilka lat wcześniej.
Mając 18-lat została Miss Ostrołęki. Potem próbowała sił w konkursie Miss Mazowsza, ale musiała zrezygnować. W "Tygodniku Ostrołęckim" wytłumaczyła, że powodem była choroba jej taty.
Tak wyglądała ubiegając się o tytuł w 2011 roku.
Nie poddała się jednak i trzy lata później wystartowała ponownie.
W maju 2014 roku wygrała.
O ile dodatkowy tytuł nadany przez gazetę był wisienką na torcie, to tytuł Miss Mazowsza otworzył jej drogę do konkursu Miss Polski.
Miesiące poprzedzające finał w Krynicy Zdrój były dla każdej ze startujących dziewczyn ciężką pracą. Osłodą były podróże np. do Tanzanii. Przed ostateczną rozgrywką w Hali Lodowej Krynicy Zdrój, finalistki miały jeszcze zgrupowanie w Białce Tatrzańskiej.
28 czerwca, podczas gali półfinałowej w Kozienicach, Ewa Mielnicka zakwalifikowała się już do finałowej 25-ki. W sumie, w walce o tytuł, musiała pokonać ponad sto innych kandydatek.
Zapytaliśmy Ewę, czy konkurujące ze sobą dziewczyny podkładają sobie nogi.
Konkurując o tytuł ciężko o trwałe przyjaźnie. Z racji wspólnego mieszkania w jednym pokoju, najbardziej zbliżyła się do Miss Lubelszczyzny, Weroniki Marzędy.
Screen z Facebook.com/ewa.miss.mazowsza
Ma 22 lat, studiuje i pracuje. Po co jej zabawa w konkursy piękności?
Screen z Facebook.com/ewa.miss.mazowsza
W rozmowie z Plotkiem wyznała, że Miss trzeba się urodzić.
Dzięki niemu została Miss Polski. Dosłownie, bo to narzeczony zgłosił ją do konkursu Miss Mazowsza 2014 i to on woził ją na castingi. Choć Ewa na brak pracy nie narzeka, stara się "mężczyźnie jej życia" odwdzięczać najlepiej, jak umie. Po zdobyciu tytułu Miss Polski, lekko zmieszanego ukochanego zaciągnęła na ściankę i przed obiektywy fotoreporterów.
Nic dziwnego, że Ewa za swoją najmocniejszą cechę zawsze wskazuje szczery uśmiech.
Screen z Facebook.com/ewa.miss.mazowsza
Rodowita Kurpianka nie ukrywa, że startując po tytuł inwestowała w siebie.
Tuż po zwycięstwie była przepełniona emocjami.
Mielnicka dostała na rok ważącą 1 kg koronę oraz prezenty: biżuterię, volkswagena i dwutygodniowe wczasy.
WBF/Eryk Schmidt
Chwilę po zwycięstwie z rozemocjonowaną Ewą Mielnicką rozmawiali dziennikarze. Padło pytanie: I co teraz, co będzie pierwszą rzeczą którą zrobi po wygranej?
AKPA
Jako Miss Ostrołęki 2010 poprowadziła dla warszawskiego oddziału TVP odcinek programu "Smaki Mazowsza: Zapraszamy na Kurpie". Jako Ambasadorka Ziemi Kurpiowskiej promowała swój region na warsztatach z dziećmi.
Screen z Facebook.com/ewa.miss.mazowsza
Gdy w 2011 roku pierwszy raz startowała w konkursie Miss Mazowsza, jej marzeniem było zostać pogodynką. Miała wówczas 19-lat i dopiero zaczynała wchodzić w świat show-biznesu. Po trzech latach widzi się inaczej - studiuje dziennikarstwo w Warszawie, pracuje w marketingu zakładów mięsnych JBB, a w przyszłości chce mieć własną agencję public relations.
Screen z Facebook.com/ewa.miss.mazowsza
Kierownik działu marketingu zakładów Przetwórstwa Mięsnego "JBB" jest dumny, że Ewa Mielnicka jest jego pracownicą.
archiwum JBB
Zapytaliśmy go, co dalej z Ewą po zdobyciu tytułu Miss Polski.
archiwum JBB
archiwum JBB
Miss musi być maksymalnie neutralna światopoglądowo. Ciężko uzyskać od niej zdecydowane opinie na kontrowersyjne tematy. Jeżeli chodzi o piłkę nożną, to Ewa Bożena Mielnicka już się zdradziła.
Po przeprowadzce z Ostrołęki do Warszawy Mielnicka mocno kibicuje stołecznej Legii. Na swojego Facebooka chętnie wrzuca zdjęcia z trybun.
Screen z Facebook.com/ewa.miss.mazowsza
Choć nie wiemy co Mielnicka sądzi o niebiesko-czerwonych, czyli piłkarzach czwartoligowego MKS Narew Ostrołęka, to przy okazji wyjazdu do Paryża zdradziła swą niechęć do ślimaków. Choć dzielnie je do zdjęcia zajadała, to wśród hasztagów znalazła się ocena posiłku: ohyda.
Screen z Facebook.com/ewa.miss.mazowsza
Przy okazji misska zaliczyła małą wpadkę.
Screen z Facebook.com/ewa.miss.mazowsza