Imponująca liczba kobiet, które się przewinęły przez życie Bohdana Łazuki, śmiało czynią go jednym z naczelnych playboyów w Polsce. Artysta chętnie i bez skrępowania opowiada w wywiadach o licznych podbojach miłosnych oraz o swoich czterech żonach. W jednym z nich zdradził, w jakich okolicznościach przeżył swój "pierwszy raz".
Kolejną damą, która wprowadzała młodego Bohdana Łazukę w tajniki życia erotycznego, była artystka Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk.
Zofia Marcinkowska była piękną kobietą i nadzieją polskiej kinematografii. Zdążyła zagrać zaledwie w trzech filmach, a artystyczną nieśmiertelność zapewniła jej rola Lucyny w "Nikt nie woła".
Zofia Marcinkowska była wielką miłością Bohdana Łazuki z czasów szkoły teatralnej. Kiedy Łazuka wykonywał na scenie "To się zwykle tak zaczyna", lubił patrzeć w te chabrowe oczy ukochanej. Miłość urwała się nagle, gdy Marcinkowska któregoś dnia spakowała się i, nie pozostawiając wyjaśnień, wyjechała do Krakowa, gdzie wcześniej grała. Niedługo potem odkręciła gaz, w mieszkaniu znaleziono dwa ciała: jej i aktualnego kochanka.
Pierwszą żoną Bohdana Łazuki, co prawda bardzo krótko, była koleżanka z teatru, Barbara Wrzesińska.
Kapif
Kapif
Drugą żoną aktora była Daniela Pacholczyk, tancerka o niespotykanej urodzie. Niestety, ich związek też nie przetrwał próby czasu.
Łazuka nigdy nie ukrywał, że lubi towarzystwo kobiet. Cierpiało na tym jego życie rodzinne. W domu często był gościem, co bardzo brutalnie odczuły jego dzieci.
Bohdan Łazuka, fot. Z. Januszewski/TVP
Po raz trzeci ożenił się z Małgorzatą Viresco.
Wydaje się, że największą miłością jego życia była Renata Węglińska.
Węglińska i Łazuka byli małżeństwem przez 21 lat. Jednak rozwód nie przekreślił ich znajomości. Po 9 latach, w 2010 roku, ponownie stanęli na ślubnym kobiercu.
Wbf
Zanim doszło do drugiego ślubu Łazuki z Węglińską, aktor spotykał się z Anną, która jest doktorem nauk medycznych.
Bohdan Łazuka nie żałuje żadnego związku, jak mówił, każda z jego kobiet była wyjątkowa, a przebywanie w ich towarzystwie dawało mu wiele radości.
KAPiF