Charyzmatyczny właściciel i wizjoner o nowatorskim podejściu do prowadzenia biznesu. Tak można by przedstawić Wojciecha Inglota. Biznesmen słynął z niechęci do reklamy i marketingu, a mimo to rozkręcił biznes na światową skalę. Sklepy Inglot Cosmetics są w 46 krajach na sześciu kontynentach. Jak udało mu się osiągnąć taki sukces?
Firma Inglota powstała 30 lat temu, w 1983 roku, a założył ją absolwent chemii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jednak początkowo Inglot produkował nie kosmetyki, a płyny do czyszczenia głowic magnetofonowych. Dzięki tym płynom firma zarobiła na swoje utrzymanie i Inglot mógł już spełniać swoje marzenia. Pierwszym kosmetykiem produkowanym przez Inglota były jednak nie kolorowe szminki czy lakiery, z których dziś słynie firma, a... dezodorant w sztyfcie "Vip". Dezodoranty "Fa" w latach 80. były w Polsce synonimem luksusu, można je było nabyć tylko w Peweksie, Inglot stworzył więc ich tańszą wersję. Dzięki temu pozwolił Polakom poczuć trochę luksusu za niewielką cenę.
East News
Rodowity Przemyślanin nie mógł założyć swojej innej firmy ingdziej indziej niż właśnie w rodzinnym mieście. Razem ze swoją siostrą, Elżbietą Inglot-Kobylańską, wykupili używane gary od Polfy i wynajęli piętro od rodziny, która nie miała za co wykończyć domu. Tak rozpoczęła się produkcja. Początkowo Przemyśl to była jedyna możliwość, ale Inglot był jej wierny przez te wszystkie lata. Właśnie w tym mieście do dziś powstaje 95% produktów firmy. Inglot uważał, że na takim rozwiązaniu oszczędzał i czas, i pieniądze.
Wojciech Inglot zdawał sobie sprawę z tego, że musi znaleźć dla siebie niszę, która sprawi, że okaże się lepszy od konkurentów. Dlatego postawił na tak "niemęską" branżę, jaką są kosmetyki kolorowe:
East News
Głównym celem dla Inglota było nie wydawanie pieniędzy, a rozwój. To właśnie dlatego Inglot wybrał się do Nowego Jorku na Kongres Chemików. Na miejscu zameldował się w prestiżowym i astronomicznie drogim hotelu Waldorff Astoria. Ale to nie było jego fanaberia, tylko inwestycja. Dzięki pobytowi w luksusowym hotelu, poznał innych rekinów kosmetycznego biznesu, którzy wprowadzili go w tajniki amerykańskich laboratoriów kosmetycznych. To dzięki temu opracował m.in. przepis na lakier do paznokci. Jedynym problemem były.. opakowania, które w ówczesnej Polsce trudno było zdobyć:
Po roku 89, w trakcie transformacji Inglot znów stanął przed wyzwaniem: pojawiła się konkurencja, często oferująca produkty o niższych cenach. I tym razem Inglot zainspirował się rozwiązaniami stosowanymi za oceanem. Firma Inglot wprowadziła w Polsce testery - do tamtej pory rozwiązanie luksusowe stosowane tylko w sklepach Diora czy Guerlaina. Klientki to doceniły - znów poczuły się luksusowo.
Kiedy zdawało się, że kryzys jest już zażegnany i firma może spokojnie się rozwijać, Inglot zdecydował się na odważne rozwiązanie. Biznesmen wycofał sprzedaż swoich produktów z drogerii, a zdecydował się na tzw. wyspy czyli samodzielnie stanowiska w centrach handlowych i osobne sklepy. Dzięki temu rozwiązaniu nie musiał płacić marży drogeriom i sam dyktował warunki.
Fot. Marcin Luraniec
Jeden z takich butików dostrzegł mieszkający w Kanadzie, Andy Chełminsky. To on zdecydował, by otworzyć sklep Inglota w Kanadzie. Sklep w Montrealu z kolei spodobał się firmie w Dubaju, gdzie otworzono butik dla bogatych Arabek. Sklepy Inglota w Arabii Saudyjskiej to zupełnie inna bajka: kobiety mają do dyspozycji oddzielny pokój, w którym spędzają nawet 2 godziny, ale nigdy nie wychodzą z pustymi rękoma. Dziś imperium kosmetyczne Inglota rozrosło się do 46. krajów, a firma jest liderem w Malezji, Azerbejdżanie czy Irlandii, ma także mocną pozycję w Indiach i Brazylii. Inglot jako pierwszy Polak otworzył też sklep przy prestiżowym Times Square w Nowym Jorku.
O ostatnim sukcesie Inglota w dużej mierze zadecydował przypadek. Biznesmen wymyślił lakier do paznokci przepuszczający powietrze. Ten nowatorski wynalazek miał dogodzić kobietom dbającym o zdrowie, zdobył jednak popularność w krajach arabskich. W tych krajach przed modlitwą obmywa się ciało, a religijne muzułmanki szorowały także paznokcie. Dobrą reklamę Inglotowi zrobił jeden z islamskich uczonych, który w listopadzie zeszłego roku, ogłosił, że przepuszczający lakier jest zgodny z muzułmańskim prawem. To dlatego muzułmanki stały się fankami tego wynalazku.
Inglot słynął także z zaskakującego podejścia do reklamy - firma przeznaczała na nią słownie zero złotych.
East News
Ogromny sukces miał jednak swoją cenę. Wojciech Inglot poświęcił się firmie całą sobą. Rozpadło się jego małżeństwo z żoną Barbarą Inglot, bo biznesmena pochłaniała praca. Jednak mimo rozwodu, para dobrze się ze sobą dogadywała, a nawet współpracowali razem. Barbara Inglot zajmuje się w firmie sprzedażą detaliczną w Polsce.
Wyborcza.biz
O tym, że sukces został ciężko okupiony, Wojciech Inglot przekonał się podczas wylotu do Nowego Jorku. Na czas nie doleciały jego bagaże, a był to wtedy czas wzmożonej kontroli z powodu alarmu antyterrorystycznego. W samolocie nie można było mieć komórek ani nawet bagażu podręcznego. Inglotowi partnerzy biznesowi załatwili nowy telefon:
Zresztą Inglot był z nią bardzo związany. Biznesmen lubujący się w kuchni włoskiej, z rozrzewnieniem wspominał schabowego przyrządzonego przez mamę. Inglot nie lubił luksusów - jeździł Audi, na wakacje przeznaczał nie więcej niż tydzień. Nie lubił też wydawać pieniędzy na ubrania, często można go było zobaczyć jak prowadzi swój samochód w sportowej bluzie i jeansach. Inglot był też bywalcem przemyskiego supermarketu, czytamy na Strefabiznesu.nowiny24.pl.
Biznesmen zmarł w sobotę w Przemyślu. Miał 58 lat. Zmarł na wylew.