ONE czarowały widzów przed laty: Bogumiła Wander i Krystyna Loska

Dwie damy polskiej telewizji
Na konferencji ramówkowej TVP Kultura pojawiły się dwie prawdziwe gwiazdy telewizyjne. 74-letnia Krystyna Loska i 68-letnia Bogumiła Wander należą do nielicznego grona prezenterek, które przez lata cieszyły się miłością absolutną widzów. Obie panie są już w dojrzałym wieku, jednak wciąż prezentują się świetnie.
Zobacz, jak wyglądała kariera znanych prezenterek i czym zajmują się po zakończeniu długiej przygody z małym ekranem.

Krystyna Loska
Krystyna Loska pochodzi ze Śląska. Swoje pierwsze kroki w zawodzie stawiała w katowickim ośrodku TVP. A debiutowała już w latach 50. Nie wszyscy wiedzą, że Loska była wtedy brunetką!
Na początku lat '60 przeprowadziła się do Warszawy, gdzie podjęła współpracę z centralą publicznej telewizji. Szybko odnalazła się w roli prezenterki. Nie dziwi więc to, że wkrótce została naczelną konferansjerką TVP. Prowadziła m.in. festiwale w Opolu i w Sopocie. A jako spikerka, mimo niezbyt szerokiego pola manewru, jakie zostawiali jej producenci, potrafiła zawsze zgrabnie wtrącić celną ripostę czy śmieszną anegdotę.

Wszystko zostaje w rodzinie
Krystyna Loska nie tylko zapowiadała program na antenie TVP. Współprowadziła też, razem z Andrzejem Zaorskim, blok rozrywkowy "Studio Gama". Poza tym zagrała dziennikarkę w kilku produkcjach filmowych, m.in. w słynnym serialu "Alternatywy 4".
Prezenterka ostatecznie zakończyła pracę w 1994 roku, jednak znalazła godną następczynię. Jej córka, Grażyna Torbicka, od lat jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy telewizji publicznej. Niektórzy twierdzą, że jest nawet lepsza od słynnej matki!

Bogumiła Wander
Druga ze słynnych prezenterek, Bogumiła Wander, karierę rozpoczynała w regionalnym ośrodku TVP w Łodzi. Do telewizji trafiła dzięki wygranej w konkursie. Gwiazda wspomina na łamach "Faktu":
Pamiętam, że przyszedł do mnie goniec z telewizji z informacją o której mam się stawić. Myślę, że choć moja radość z wygranej była bardzo duża, to mimo wszystko najbardziej cieszyła się moja mama. Nawet zachowała wycinek z gazety informujący, że studentka z Łodzi wygrała konkurs do telewizji, pokonując 269 osób.
Szefostwo z Warszawy zachwyciło się piękną i profesjonalną spikerką i zaprosiło młodziutką wówczas Wander do stolicy. W latach 70. pracowała dla "Jedynki" i "Dwójki", później, po zreformowaniu telewizji publicznej, pozostała na antenie TVP1. Pierwszą przerwę w karierze zawodowej zrobiła sobie w 1979 roku, kiedy to razem z mężem wyjechała do Brukseli. Po powrocie do Polski wciąż pracowała na antenie, jednak zajęła się również pracą po drugiej stronie kamery.

Czas na emeryturę
Bogumiła Wander odeszła z telewizji najpóźniej ze wszystkich "starych" spikerów TVP. Pracę zakończyła w 2003 roku. Jak przyznała w wywiadzie dla "Faktu":
Jeśli chodzi o wizję to i tak się zasiedziałam. Pomyślałam sobie, że jest tylu młodych ludzi, których czas się zaczął, a mój już skończył. Pożegnałam się z publicznością na wizji, ale w telewizji zostałam, robiłam programy. Ostatecznie zdecydowałam się pożegnać z powodu nieporozumienia. Nie był to nawet konflikt. Dostałam odmowę na zrobienie materiału z ?Operacji Żagiel? ? zlotu żaglowców połączonych z regatami. To jest niezwykła i prestiżowa impreza z głowami państw i rodzinami królewskimi na trybunach. Złożyłam w publicystyce scenariusz tego reportażu i ówczesny dyrektor Dwójki odmówił, tłumacząc się brakiem funduszy. A ja popłynęłam z mężem w ten rejs. Trzy noce nie spałam, wychodziłam o 3 w nocy z kajuty na pokład i myślałam o tej sprawie, bo mnie to upokorzyło i bardzo ubodło. I tak trzeciej nocy podjęłam decyzję.
Była prezenterka nie narzeka jednak na nudę. Teraz ma czas dla rodziny. Poza tym czynnie działa w warszawskim oddziale Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.