Anna Lewandowska doczekała się całej masy fanek, które śledzą jej poczynania w mediach społecznościowych. Przez to, że trenerka jest w związku z Robertem Lewandowskim, który swoją grą w piłkę nożną rozsławił się niemal na cały świat, również i Anna Lewandowska nie może narzekać na brak zainteresowania mediów i fanów z innych krajów. Trenerka pochwaliła się, że udzieliła wywiadu do włoskiego "Vanity Fair Health".
Obserwatorzy Anny Lewandowskiej dobrze wiedzą, że trenerka ma sporo zawodowych zobowiązań - obozy, plany zdjęciowe czy reklamowe i wiele innych. Stara się także każdą wolną chwilę poświęcać bliskim, zwłaszcza mężowi i córkom, Klarze i Laurze. Jak jej się udaje pogodzić życie prywatne i zawodowe?
To nie jest takie proste, jak się wydaje. Jestem dobrze zorganizowana, ale mam też pomoc - wyznała w "Vanity Fair".
Lewandowska nieco rozwinęła ten wątek i przyznała, że przez bardzo długi czas chciała, jak najwięcej robić sama. W końcu dotarło do niej, że czasem potrzebuje pomocy, o którą już nie wstydzi się prosić.
Kiedy starasz się godzić życie prywatne z pracą, w dodatku dzieląc życie na kilka krajów, sprawy mogą być nieco trudne. Karate nauczyło mnie samodyscypliny, a ostatnio nauczyłam się prosić o pomoc. Zdałam sobie sprawę, że czasem można coś odpuścić. Dotarło to do mnie po urodzeniu drugiej córki. Najpierw chciałam sobie udowodnić, że mogę zrobić wszystko. Ale nie da się być jednocześnie idealną matką, żoną, przedsiębiorcą, szefową i mentorką. Musimy nauczyć się dzielić obowiązki - dodała.
Jesteście zaskoczeni, że Anna Lewandowska korzysta z pomocy innych osób?