Paulina Młynarska udzieliła autoryzowanego wywiadu tygodnikowi "Wprost". Podróżniczka jednak dopiero wczoraj zobaczyła okładkę czasopisma. Znalazło się na niej zdjęcie Młynarskiej, a na jego tle pojawiła się czarno biała fotografia z portretem Wojciecha Młynarskiego. Tym, co przykuwa uwagę jest jednak tytuł zapowiadanego wywiadu:
Paulina Młynarska. Byłam ofiarą ojca
Dalej możemy przeczytać:
W dzieciństwie żyłam w ciągłym strachu. Apeluję do rodziców, którzy mierzą się z chorobą psychiczną partnera: chrońcie dzieci!
Młynarska za pomocą mediów społecznościowych postanowiła zabrać głos w tej sprawie. Oburzona całą sytuacją, nazwała zachowanie tygodnika obrzydliwym.
Muszę powiedzieć, że ta tabloidowa okładka mnie znokautowała. W autoryzowanym wywiadzie, którego udzieliłam Agacie Jankowskiej, nie padają takie słowa. Jutro można będzie przeczytać. Niefajnie się czuję, uważam, że redakcja "Wprost" nadużyła mojego zaufania i sprzeniewierzyła się rzetelności. Oby poważny temat i wyważona rozmowa przyniosły sensowny skutek. Redakcjo! Rozumiem, że sprzedaż jest ważna, ale poszliście za daleko. Nie macie sumienia. Dziękuję za uwagę - napisała.
To jednak nie wszystko. Młynarska nagrała bowiem wideo, które udostępniła na Instagramie. Córka poety i satyryka zwróciła się w nim bezpośrednio do dziennikarzy "Wprostu".
Jestem w trasie, niewyspana, wymęczona, siedzę na lotnisku w Atenach i co widzę? Okładkę, którą mi i mojej rodzinie zgotował tygodnik "Wprost". Towarzyszy ona bardzo fajnej, autoryzowanej rozmowie, w której opowiadam o mojej nowej książce. Ale nie, nie można zrobić okładki o książce, kobiecie, która coś robi w życiu ciekawego, coś ma do zaproponowania. Nie! Trzeba z niej zrobić ofiarę. To jest obrzydliwe - mówiła.
Pod postami, jakie opublikowała Paulina Młynarska szybko pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których internauci wspierają dziennikarkę i radzą jej, by po sprawiedliwość w tej sprawie zwróciła się do sądu. Zażarta dyskusja wybuchła także na oficjalnym fanpage'u "Wprostu".
Obrzydliwa okładka, okropność.
Sąd powinien się tym zająć. Nadużycie to mało powiedziane.
Straszna okładka! A najbardziej przerażające jest to, że część osób nie przeczyta całej rozmowy tylko sam nagłówek - pisali internauci.
Póki co sam tygodnik nie odniósł się do sprawy. Kontrowersyjny numer jest już w sprzedaży, do kiosków trafił w poniedziałek rano.
AG