Grzegorz Krychowiak w obszernym wywiadzie opowiada oczywiście o swojej karierze i życiu. Najdroższy polski piłkarz nie próżnuje - restrykcyjna dieta, zero alkoholu, codzienne pobudki o wczesnej porze i ciężki treningi... Znajduje jednak czas na przyjemności. A dzięki przeprowadzce do Paryża będzie miał łatwiejszy dostęp do wielkiej mody, która, jak na pewno wiecie, jest jego prawdziwą pasją.
Grając w tamtejszym [francuskim - przyp.red.] klubie, lubiłem jeździć do Paryża na zakupy - przyznaje Krychowiak. - Teraz będę mógł do tego wrócić. Lubię różne marki, różne style, ale największy sentyment mam do marek Balmain, Hermes czy Saint Laurent.
Piłkarz przyznał, że prawdą jest to, że garderoba w jego domu w Sewilli miała aż 60 metrów kwadratowych. A ile par butów posiada? Twierdzi, że do setki jeszcze "nie dobił".
Aż tyle to chyba nie mam - zdradza w "Grazii". - Gdybym miał jedną czy dwie pary, to po kilku miesiącach bym te buty zdarł. Lepiej mieć więc ciut więcej. Jest z czego wybierać i nie zedrą się tak szybko (
W wywiadzie nie zabrakło też pytania o Celię Jaunat, przepiękną ukochaną piłkarza. Dziennikarz, który rozmawiał z Krychowakiem opowiedział mu, że kiedy jego kolega robił wywiad z parą, zauważył, że "nie było faceta, który nie obejrzałby się za Celią". Czy reprezentant Polski jest zazdrosny o partnerkę?
Nie jestem zazdrosny o to, że ktoś się za nią ofląda, bo nic w tym dziwnego - jest zjawiskowo piękną kobietą, przyciąga wzrok. Oczywiście są pewnie granice, których przekraczać nie wolno, ale nie miałem jeszcze przypadku, abym musiał reagowac czy interweniować - uspokaja piłkarz.
JM