• Link został skopiowany

Beata Kozidrak zaskoczyła stylizacją. Porównali ją do... misia z Krupówek

Beata Kozidrak powróciła do aktywności medialnej i dzieli się z fanami ujęciami z życia prywatnego. Wokalistka opublikowała zdjęcie w nietypowej stylizacji i zaskoczyła fanów.
Beata Kozidrak
Fot. KAPIF.pl, Instagram/@beatakozidrak

Beata Kozidrak na kilka miesięcy musiała zawiesić karierę, by zadbać o zdrowie. W "Dzień dobry TVN" wyjawiła, że zmagała się z nowotworem. Piosenkarka powróciła już na scenę pod koniec sierpnia, a także coraz częściej udziela się w mediach społecznościowych. Postanowiła opublikować na Instagramie zdjęcie w jesiennej stylizacji. Porównała się do misia z Krupówek. 

Zobacz wideo Maffashion została wyróżniona przez Kozidrak. Taką jest osobą

Beata Kozidrak korzysta z jesiennej pogody. Wszyscy patrzą na jej płaszcz

Pogoda w Polsce co rusz zaskakuje, a tegoroczna jesień jest stosunkowo łaskawa i bywa nawet słoneczna. Z tych okoliczności postanowiła skorzystać Beata Kozidrak, która wybrała się na spacer w wyjątkowo długim, misiowym płaszczu. Wokalistka postanowiła nieco zażartować ze swojej stylizacji. "Mówią, że wyglądam jak miś z Krupówek. Dziś pozdrawiam was nie z Zakopanego, a z mojej ukochanej warszawskiej Pragi! Warszawa… to miasto ma w sobie rytm, wspomnienia i… muzykę, która wciąż gra w moim sercu" - napisała w poście na Instagramie. 

Fani nie kryli zachwytu nad gwiazdą. "Wygląda Pani obłędnie", "Piękna jak zawsze", "Jak milion dolarów!", "Nic tylko przytulać się do takiego Misia!" - czytamy pod wpisem piosenkarki. Niektórzy postanowili zażartować. "Ile za zdjęcie z takim Misiem?", "Za zdjęcie z takim misiem bym zapłacił" - pisali żartobliwie obserwatorzy Kozidrak. 

 

Beata Kozidrak włożyła na głowę perukę. Nawet to jej nie pomogło

W rozmowie z "Faktem" popularna wokalistka opowiedziała o popularności. Wspomniała wówczas o sytuacji, gdy zdecydowała się na założenie ciemnej peruki. - Nie zapomnę jednej sytuacji, kiedy córki wyciągnęły mnie na miasto. Byłyśmy na wakacjach i włożyły mi perukę na głowę - taką ciemniejszą. Dla niepoznaki założyłam sobie okulary i z początku czułam się naprawdę bosko, bo szłam wśród ludzi i nikt mnie nie poznawał, nikt nie zerkał w moim kierunku. To było mega! - podkreślała Kozidrak. W końcu ktoś ją jednak poznał. I to po głosie. - No ale w końcu weszłyśmy do jakiegoś butiku i pani poznała mnie po głosie. To zabawna sytuacja, bo powiedziała mi wtedy, że świetnie się zakamuflowałam, ale nie mogę się odzywać, bo wtedy wszystko się wyda. I tak skończyła się moja przygoda z zakupami. Ale dodam przy okazji, że ja nie stronię od ludzi, chcę obcować wśród innych - skwitowała.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: