Weronika Marczuk była żoną Cezarego Pazury przez 12 lat, przez które wychowywała córkę Anastazję z jego poprzedniego małżeństwa. Ich rozstanie przebiegło w atmosferze skandalu, bo jakiś czas później aktor nie szczędził jej złośliwości czy przykrych słów. Po latach temat byłego męża powrócił w nowym wywiadzie dla Moniki Richardson. Dziennikarka na potrzeby swojego internetowego programu na YouTube pt: "The Richardson Star" zapytała swoją rozmówczynię o aktora. - Ja myślę, że gdyby mój mąż od kilkunastu lat zechciał pozbyć się mnie ze swojego życia, mimo że mu wychowałam córkę, to myślę, że byłoby mi trudno wybaczyć - stwierdziła. Co na to Weronika?
Weronika Marczuk szybko poprawiła dziennikarkę. I stwierdziła, że aktor nie mogąc się pogodzić z jej decyzją, zaczął ją atakować w mediach. - Muszę sprostować fakty, ponieważ to nie on chciał się mnie pozbyć. To ja podjęłam decyzję o rozstaniu i to, co się dzieje to raczej konsekwencja tego, że to nie zostało przyjęte. Nie wszystko jest takie proste, ale uważam, że generalnie życie jest proste. Wszystko jest jasne, tylko dezinformacja, mnóstwo rzeczy, które my sobie malujemy, czego się boimy, powoduje, że to są rzeczy straszne w takich stosunkach międzyludzkich - stwierdziła Weronika Marczuk w "The Richardson Star". Według niej początkowo nic nie zwiastowało tego, co później nastąpiło. Tymczasem dziś słucha od czasu do czasu w mediach, że nie łączyła ją z Pazurą prawdziwa miłość, co czasem mówi jej były mąż. - Teoretycznie rozstaliśmy się w porozumieniu bardzo dobrym... Rozumiem, że jedni ludzie trzymają się tego, co czuli dwa lata temu, a niektórzy potem to zmieniają w swojej głowie. I np. ja widzę często, że ludzie zmieniają interpretacje pewnych faktów z czasem - dodała, ale nie zdradziła powodów, które zachęcił ją do rozwodu. - Nie było to z mojej winy, ale było to zasadne, żeby uratować moje życie, moje potrzeby. Tak trzeba było zrobić, inaczej nie potrafiliśmy - podsumowała.
Jak o rozstaniu z Weroniką Marczuk mówił swego czasu Cezary Pazura? Ten wątek poruszył w swojej książce "Byłbym zapomniał". "Tamten okres chciałbym wymazać z pamięci raz na zawsze. Zostałem zostawiony dla innego mężczyzny" - zdradził. Dziś ze sobą nie rozmawiają. - Nie mamy relacji. To było życzenie mojego byłego męża, żebyśmy się nie kontaktowali, więc ja spełniam wszystkie życzenia wszystkich swoich przyjaciół byłych, obecnych. Milcząco zostało to zaakceptowane przez lata. Nie wiem, czy to się zmieni - powiedziała Marczuk w rozmowie z Jastrząb Post.