Opening tradycyjnie był na wysokim poziomie, a czytelnicy Kotka nie mają już chyba żadnych wątpliwości, że do "Till' The World Ends" można zatańczyć o wiele lepiej, niż Britney Spears. Świetnie poradziła sobie w tańcu Patrycja Kazadi - zaczyna się rozkręcać jako prowadząca i rzeczywiście wprowadziła do programu powiew świeżości, jakiego od niej oczekiwano.
Pierwszą parą tego odcinka byli Ania i Kuba. Zatańczyli modern, z którym Kuba ma styczność na co dzień. Choć bardzo się starał pomóc swojej partnerce wczuć w liryczną atmosferę, Ania nie poradziła sobie z choreografią. Jurorzy byli co do tego jednogłośni.
Podobną sytuację mieli Alisa i Tolek w sambie. Alisa nie miała problemu, żeby zaprezentować się w tańcu latynoskim. Hip-hopowiec Tolek, choć pozbył się nieodłącznego elementu swojego stroju - czapki z daszkiem - nie dał sobie z tym tańcem rady. Agustin Egurrola powiedział, że to nie była nawet masakra samby, tylko... miazga.
Ania i Tolek po dogrywce odpadli z programu. Szósta edycja You Can Dance jest już pozbawiona najbardziej hip-hopowej pary tancerzy.
Ale nie można zapominać, że Michał, choć jak dotąd prezentował się w lirycznych choreografiach, jest specjalistą od breaka - hip-hopowy klimat ma w sobie od zawsze. W poprzednich odcinkach tworzył z Maszą wzruszające spektakle, lecz tym razem mogliśmy go zobaczyć w innej roli. Świetnie zatańczona popowo hip-hopowa choreografia z elementami gry aktorskiej zachwyciła jurorów - dzięki Michałowi świetnie z tym tańcem poradziła sobie również Ania Tarnowska.
Mimo to Michał i Ania zostali drugą parą wieczoru. Dlaczego? Masza w tańcu z Sebastianem pokazała, że jest zdecydowanie najlepszą technicznie tancerką tej edycji. Świadomość swojego ciała, jaką ma Masza, umożliwiła Sebastianowi rozwinięcie skrzydeł i liryczna choreografia zatańczona do "Heavy In Your Arms" zespołu Florence & The Machine uczyniła ich występ najlepszym pokazem wczorajszego odcinka.
Nieco gorzej poradzili sobie Ania i Dominik - ta para chyba niespecjalnie się wyczuwa. Zatańczyli całkiem ładnie, lecz zupełnie niesynchronicznie.
Paulina Przestrzelska poradziła sobie z kontuzją i pokazała w choreografii Pawła Michno, że naprawdę zasługuje na to, żeby być w programie. Dziewczyna ma jednak niesamowitego pecha - jej partner, Adrian, jak na ironię... ma kontuzję. Paula musiała zatańczyć z Łukaszem Ziebą, który zajął 2. miejsce w IV edycji programu. Przygotowywali się jedynie przez dwa dni... Mimo to zatańczyli świetnie.
Kotek przypomina dwa najlepsze tańce wieczoru :)
Masza i Sebastian:
Ania i Michał: