Doda odwiedziła dwa razy w więzieniu członka gangu Krakowiaka - jednej z najgroźniejszych grup przestępczych na Śląsku - mafiosa o pseudo Krawat. Gangster odsiaduje 8 lat za m.in. za zlecenie zabójstwa bossa białoruskiej mafii w Polsce.
Pojawienie się gwiazdy w takim miejscu wzbudziło oczywiście wielką sensację, zarówno wśród więźniów jak i strażników? Jednak jak zaręcza w "Gazecie Wyborczej" z-ca dyrektora aresztu:
Nie było jednak żadnej taryfy ulgowej.
Doda tak jak dziewczyny gangsterów musiała zostawić w depozycie komórkę i przejść przez wykrywacz metali.
Dlaczego Doda odwiedziła "Krawata"? Nie wiemy. Tłumaczenia menadżerki gwiazdy pozostawiają wiele do życzenia.
Odwiedzamy różne miejsca, jak hospicja czy domy dziecka.
No tak, pewnie z pobudek altruistycznych Doda spotkała się z mafiosem. I pomogła człowiekowi - uczyniła z niego za kratkami prawdziwą gwiazdę - przyznaje jeden ze strażników aresztu w "Gazecie Wyborczej".
Osadzeni zazdroszczą mu znajomości z piosenkarką, bo prawie w każdej celi można znaleźć gazety z jej zdjęciami.