Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl.
W piątek, 18 marca, na stadionie Łużniki w Moskwie świętowano ósmą rocznicę bezprawnego zajęcia Krymu przez Rosję. Okazja stała się pretekstem do wystąpienia prezydenta, który według doniesień od czasu rozpoczęcia wojny w Ukrainie przebywał w specjalnie strzeżonym schronie.
Władimir Putin zaprezentował się w puchowej kurtce włoskiej marki Loro Piana za ponad 60 tysięcy złotych, w której przekonywał zgromadzonych, że krwawy atak zbrojny z jego inicjatywy jest "specjalną operacją wojskową". Co innego zwróciło jednak uwagę zagranicznych mediów.
Szczegółom wydarzenia postanowili się przyjrzeć dziennikarze ze szwedzkiego dziennika "Expressen". Ich zdaniem rosyjski dyktator w obawie o swoje bezpieczeństwo przemawiał do zebranych ludzi ze szklanej, pancernej klatki. Choć miała być ona niewidoczna na materiałach wideo, ponoć z łatwością można ją dostrzec na fotografiach zrobionych z trybun. Stadion miał być również wyposażony w wysokiej jakości osłony i parasole kuloodporne. W rozmowie z tygodnikiem Martin Kragh, wicedyrektor Ośrodka Studiów Europy Wschodniej w Instytucie Polityki Zagranicznej, stwierdza:
Przy takich rządach zmiana władzy odbywa się w sposób nagły i nieprzewidywalny. To zwykle jest śmierć przywódcy lub przewrót dokonany przez elity albo powstanie z dołu. Ale świat zewnętrzny zobaczy oznaki zmiany, jeśli to w ogóle nastąpi, dopiero wtedy, gdy Putin już straci kontrolę.
Innego zdania są przedstawiciele opozycyjnego portalu NEXTA z Białorusi, którzy twierdzą, że przemowa Władimira Putina została zmontowana z materiałem wideo, który pochodzi sprzed roku.
Na potwierdzenie swojej teorii serwis zamieścił zestawienie dwóch tych samych, identycznie ubranych kobiet w filmie z piątku i z materiałów nakręconych rok temu.
Will Vernon, moskiewski korespondent BBS, który był obecny na wiecu, przekazał z kolei, że uczestnicy wydarzenia, z którymi miał okazję rozmawiać, mówili, że wielu z nich nie miało pojęcia, że impreza ma być częściowo wsparciem dla rosyjskiego wojska, które atakuje Ukrainę. We wpisie na Twitterze opublikował wypowiedzi, z których wynika, że wielu pracowników sektora publicznego zostało zmuszonych do wzięcia udziału w wiecu przez swoich pracodawców.
Jak sądzicie, ile prawdy jest w przytoczonych teoriach?
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl