Magdalena Stępień nie dość, że musi mierzyć się z problemami w życiu prywatnym - została porzucona przez Jakuba Rzeźniczaka w ósmym miesiącu ciąży, a teraz samodzielnie wychowuje syna - boryka się dodatkowo z wylewającą się na nią falą hejtu. Opublikowała screeny, na których widać okrutne wiadomości od obserwatora. Życzył jej, by kilkumiesięczny Oliwier znienawidził ją kiedyś za to, jak wypowiada się o byłym partnerze. Stępień zareagowała... miłością.
Poznałam miłość mojego życia. Nie uda się nikomu tego zepsuć - skomentowała.
Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka otrzymała skandaliczną wiadomość, w której z niewiadomych przyczyn zasugerowano jej, że ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Treści tego komunikatu nie warto nawet cytować. Pozostawiamy wam więc poniżej udostępniony przez Stępień screen.
Jak uczestniczka 5. edycji "Top Model" zareagowała na te skierowane w nią inwektywy? Oznajmiła, że jest szczęśliwa i nikt nie zniszczy jej radości z macierzyństwa.
Jak już wspominałam, nie będę ukrywać hejtu i nie będę zezwalać na obrażanie mojej osoby. Udostępniam wam kolejną wisienkę. Jestem szczęśliwą mamą i nie uda się nikomu tego zepsuć. Kiedyś myślałam, że moje życie się skończyło. Byłam w błędzie.
Wspomniała również, że mały syn Oliwier jest jej największą miłością.
Poznałam miłość mojego życia - mojego syna. Życzę takim osobom pozytywnej energii.
Stępień zaznaczyła, że rodzicielstwo jest dla niej aktualnie kwestią priorytetową.
Dziś jestem mamą i chcę dać swojemu synowi 200 proc. siebie i poświęcić mu maksymalną uwagę. Tego pragnę.