Sylwia Bomba przez ponad dziesięć lat była zaręczona z Jackiem. Chętnie dodawała zdjęcia z ukochanym i nic nie wskazywało na to, że dopadł ich kryzys. W lipcu jednak gwiazda "Goggleboxa" wydała oświadczenie, za pomocą którego poinformowała, że kilka miesięcy wcześniej rozstała się z ojcem swojej córki. Sama więc sprawuje opiekę nad trzyletnią Antosią.
Gwiazda TTV, a także nadchodzącej edycji "Tańca z Gwiazdami", nie ukrywa, że bywa ciężko. Teraz wychowywanie dziecka musi połączyć także z treningami, jednak stara się nie narzekać.
Nie jest łatwo. Samo macierzyństwo jest już trudne, a co dopiero samotne macierzyństwo. Jest jeszcze bardziej trudne. Nie będę ukrywać i mówić, że jest tak super. Ja mam mnóstwo energii i pozytywne nastawienie do świata i wszystko biorę za jakąś naukę albo doświadczenie i nie siedzę z założonymi rękoma i nie płaczę. Ale nie będę oszukiwać, bo chyba żadna mama nie uwierzy, że samotne macierzyństwo jest super łatwe. Jest trudniejsze niż normalne macierzyństwo, a normalne macierzyństwo jest już trudne - wyznała w rozmowie z JastrząbPost.
Teraz jednak ją i jej córkę czeka rewolucja. Do tej pory były ciągle razem, ale Tosia już niedługo idzie do przedszkola:
Tosia ma niecałe trzy lata i potrzebuje dużo uwagi i skupienia na niej. Ja byłam z nią dwa i pół roku naprawdę cały czas. Poświęcałam jej każdy moment swojego życia, więc ten punkt ciężkości trochę się zmienił. Ona idzie do przedszkola, więc to jest taki bardzo trudny moment. Czeka nas cała adaptacja i to wszystko się skumulowało - dodała Bomba.
Mimo tego, że nie zawsze jest łatwo, nie żałuje decyzji o rozstaniu z narzeczonym.
Każdy dzień upewnia mnie, że odejście było dobrą decyzją. Cieszę się, że miałam odwagę, żeby taką decyzję podjąć - zapewniła.
I to jest najważniejsze.