Justyna z "Hotelu Paradise" podczas udziału w programie spotkała się z opiniami, że powinna zrezygnować z afroloków, czyli doczepianych włosów imitujących afro. Niektórzy internauci pisali, że pasma wyglądają nienaturalnie i dziwili się, że uczestniczka się na nie zdecydowała. Tym bardziej, że jej stare zdjęcia na Instagramie sugerowały, że wcześniej była posiadaczką długich, pięknych i przede wszystkim naturalnych fal. Okazało się, że prawda wygląda nieco inaczej - Justyna straciła włosy na wskutek choroby.
Justyna z "Hotelu Paradise" przyznała, że spotkała się z krytyką dotyczącą tego, jak wygląda. Teraz zdecydowała się wytłumaczyć i wyjawić powody sięgnięcia po doczepy. Okazuje się, że pod wpływem depresji i nerwicy zaczęła cierpieć na trichotillomanię, czyli kompulsywne wyrywanie włosów. To sprawiło, że na jej głowie pojawiły się liczne ubytki, a ona próbowała je zakryć, doczepiając sobie syntetyczne pasma.
Wiele osób zwracało mi uwagę na włosy, które miałam założone w programie - pisaliście, że mi nie pasują, że widać, że doczepy. Nikt nie zwrócił uwagi na źródło problemu. Włosy, które założyłam w programie miałam dlatego, że od wielu lat cierpiałam na nawracającą depresję oraz somatyczne objawy nerwicy, co skutkowało trichotillomanią. Historia moich włosów to wiele lat, które je niszczyły. (...) Zanim kogoś ocenisz zbyt pochopnie zastanów się, jaką historię skrywa. Łatwo jest oceniać, krytykować, komentować, jednak zanim to zrobisz - włóż buty i przejdź przez jego życie, wówczas dopiero dostaniesz prawo do wyrażania opinii.
Zobacz też: "Hotel Paradise". Luiza zaskoczona wyznaniem Maurycego: Ogłosił to bez żadnego powiadomienia mnie
Justyna zrezygnowała ostatnio z doczepianych pasm i zgłosiła się do specjalisty - trychologa. Zdecydowała się też na zabiegi mezoterapii igłowej. Jak czytamy na kobieta.gazeta.pl polegają na tym, że dermatolog wykonuje na skórze głowy liczne nakłucia, wprowadzając w ten sposób odżywczy koktajl zawierający substancje aktywne. Wspomaga on procesy regeneracyjne cebulek włosowych, a także poprawia krążenie krwi w skórze głowy.
Efekty mezoterapii po dziesięciu zabiegach + stosowanie się do zaleceń trychologa - pisze Justyna.