Małgorzata Rozenek postanowiła odnieść się do kontrowersyjnego postu, który Agnieszka Kaczorowska opublikowała kilka dni temu na swoim profilu na Instagramie. W swoim wpisie tancerka zastanawia się skąd wziął się ten "trend na brzydotę, normalność i zwyczajność", która według niej "wynika z chęci przeciwstawieniu się instagramowemu pięknu, które narzuciło pewne standardy, a z drugiej ze zbyt skrajnego pojmowania takich haseł jak #bodypositive". Wpis poniósł się echem po sieci. Publikację komentowały gwiazdy, celebryci i instagramerki. Teraz głos zabrała także Małgorzata Rozenek.
Małgorzata Rozenek przebywa aktualnie na wakacjach w Meksyku, ale najwidoczniej śledzi to, co dzieje się w polskim show-biznesie. Gwiazda również odniosła się do instagramowej afery wywołanej przez Kaczorowską. Chociaż zrobiła to dopiero po dwóch dniach i to w nieoczywisty sposób. Jej post nie do końca ujawnia stanowisko celebrytki w tej sprawie. Trudno ocenić czy popiera ona Agnieszkę czy nie. Rozenek zamieściła na swoim profilu grafikę, a dokładnie rysunek Andrzeja Milewskiego, który przedstawia konwersację dwójki osób.
Do internetu wyciekły twoje prywatne zdjęcia - mówi postać męska.
Bez ubrań? - pyta przerażona kobieta.
Bez fotoszopa - odpowiada jej mężczyzna.
Grafikę Rozenek opatrzyła opisem krótkim opisem i "#mydeepestfear", co w języku angielskim oznacza "mój największy koszmar".
Każde pokolenie niesie swoje ofiary - podpisała zdjęcie Gosia.
Co sądzicie? Małgorzata zgadza się z poglądami Agnieszki Kaczorowskiej czy wręcz przeciwnie?