Od 26 kwietnia można korzystać z usług fryzjera. Na zapisanie na wizytę zdecydowała się Dorota Szelągowska, która jeszcze podczas zabiegu przemówiła do fanów. Dzieliła się swoimi obawami w związku z ostatecznym efektem metamorfozy. Nie do końca wierzyła, że fryzjerowi uda się osiągnąć wymarzony przez nią kolor.
Dorota Szelągowska zdecydowała się na metamorfozę. W trakcie wizyty w salonie relacjonowała postępy prac specjalisty. Farba, którą nałożył jej fryzjer, wzbudziła w niej delikatne obawy - miała wrażenie, że ostateczny efekt nie będzie taki, jak sobie wymarzyła. Chciała mieć jasne pasma, zbliżone do poprzedniego koloru, jednak wydawało się, że nie uda się go otrzymać. W trakcie prowadzonego u fryzjera live'a stwierdziła, że spodziewa się raczej siwych włosów, niżeli wcześniej zaplanowanego blondu.
On mi nałożył taką farbę, że te włosy wyglądają tak... Jeżeli one będą za ciemne... One są siwe, mam jedną trzecią włosów siwych. Najpierw był rozjaśniacz i farba, a potem odżywka - słyszymy na nagraniu.
Ostatecznie obawy okazały się niepotrzebne, bo efekt bardzo zadowolił projektantkę wnętrz. To, co zrobił fryzjer, nazwała "magią".
On zrobił mi blond włosy za pomocą czarnej farby. To jest magia - relacjonowała Szelągowska na Instagramie.
Jak widać, odcień który uzyskali jest bardzo zbliżony do tego, który wcześniej miała na głowie. Widzielibyście ją w jakimś innym kolorze?
Zobacz też: Dorota Szelągowska chwali się talentem córki. Mała Wanda zaszalała, ale wyszło uroczo