Katy Perry i Orlando Bloom byli razem przez osiem lat, z przerwą na krótkie rozstanie w 2017 roku. Ich związek uchodził za jeden z bardziej stabilnych w świecie show-biznesu, co miały potwierdzać zaręczyny w 2019 roku i narodziny córki Daisy w 2020 roku. W ostatnich dniach jednak coraz częściej zaczęły pojawiać się doniesienia, że para postanowiła zakończyć łącząca ich relację.
Serwis TMZ donosi, że Orlando Bloom pojawi się samotnie na ślubie Jeffa Bezosa i Lauren Sánchez, co dla wielu jest potwierdzeniem jego rozstania z Katy Perry. Uroczystość zakochanych ma mieć miejsce już 27 czerwca w Wenecji. Jak informują źródła - aktor ma potraktować imprezę jako swój debiut w roli singla. Co więcej, ma planować spędzić ten czas z Leonardo DiCaprio, co może zwiastować intensywny, kawalerski weekend.
Zapowiadana nieobecność piosenkarki podczas uroczystości wzbudziła dodatkowe spekulacje, mimo że oficjalnym jej powodem ma być trasa koncertowa "Lifetimes Tour", to informatorzy zwracają jednak uwagę na chłód między Bloomem a Perry i wcześniejsze spięcia, m.in. po jej udziale w komercyjnym locie w kosmos. Według doniesień mediów aktor miał skrytykować decyzję Perry. Ostatnie publiczne fotografie celebrytów jedynie podsycają plotki. Perry widziana była samotnie na jachcie w Australii, a Bloom - w Perth z córką, przed samotną podróżą do Wenecji. Choć oficjalnie nikt niczego nie potwierdził, wiele wskazuje na to, że wieloletni związek aktora i piosenkarki należy już do przeszłości.
14 kwietnia Katy Perry wzięła udział w locie kosmicznym zorganizowanym przez firmę Jeffa Bezosa, Blue Origin. Choć wydarzenie było szeroko komentowane w mediach, wokalistka spotkała się z falą krytyki. Według informatora portalu mirror.co.uk sama Katy nie żałuje samego udziału w locie, ale faktu, że nadała mu tak publiczny charakter. Głos zabrała także aktywistka klimatyczna Martyna Zastawna, która w mocnych słowach skrytykowała udział celebrytki w locie: "11-minutowy lot w kosmos, w którym uczestniczyła Katy Perry, to ok. 75-100 ton CO2, czyli emisja porównywalna z dekadami życia przeciętnej osoby, która chodzi do pracy, płaci podatki, segreguje śmieci. Jednocześnie w 2024 roku odnotowano najwyższe stężenie CO2 w atmosferze. Zmiany klimatyczne nie są widowiskowe. Nie mają ścieżki dźwiękowej. Nie dają się wypowiedzieć w 15 sekund. Kiedy zaczniemy traktować to poważnie?" - napisała na Instagramie.