W sierpniu zeszłego roku Maja Bohosiewicz wybrała się na wakacje tylko ze swoim partnerem. Szybko została skrytykowana za to, że nie zabrała ze sobą dzieci. Teraz wybrali się całą rodziną i dalej jest źle? Bohosiewicz na Instagramie napisała, że dostaje pytania czy jest sens ciągnąć dzieci w tak daleką podróż? Fanki dopytywały też czy przy dzieciach można odpocząć na wakacjach. Czy aktorka narzeka? Wręcz przeciwnie.
Bohosiewicz nie ukrywa, że lubiła podróżować tylko ze swoim partnerem. Te wyjazdy znacznie się różniły od tych, na które decyduje się obecnie. Teraz wszystko się zmieniło. Jest świadoma, że wyjazdy z dziećmi nie mogą być spontaniczne, a dokładnie zaplanowane.
Teraz jeździmy z tobołem, wózkami, zabawkami, kółkami, mamy ogarnięte loty, ubezpieczenia, szczepienia, hotele, przejazdy, atrakcje, najbliższe szpitale. Czy mamy chociaż namiastkę wypoczynku? Po stokroć tak! - napisała.
>>>ZOBACZ ZDJĘCIA<<<
Atrakcji nie brakuje i nie ma czasu na nudę. Intensywny i aktywny wypoczynek ma swoje plusy.
Nie mamy może czasu żeby się ponudzić i medytować, ale wypoczywamy z dziećmi. Spędzając z nimi czas, czytając książkę, szukając żab, które skaczą nam po tarasie, budując zamek, ucząc pływać, patrząc po kolacji na niebo pełne gwiazd, idąc razem spać o 21:00... to jest intensywnie spędzony wypoczynek. Gdzie relaksuje się mózg, kiedy porządkują się myśli i nasza rodzina nabiera wspólnego rytmu.Koła zębate się nachodzą, maszyna się synchronizuje. Jest mniej krzyków, buntów i "zaraz zwariuję". Wszyscy się dostrajamy i nagle czuć między nami energię jednej drużyny - dodała.
Obserwatorki Bohosiewicz pochwaliły ją za wpis.
Zgadzam się w 200%.
Szacun!
Świetnie napisane.
Patrząc na ich zdjęcia z wyjazdu do Tajlandii, chyba nikt nie ma wątpliwości, że są wypoczęci i szczęśliwi.
MT