Maja Bohosiewicz jest mamą dwójki dzieci - 15-miesięcznego Zacharego i zaledwie miesięcznej Leonii. Ostatnio pochwaliła się na swoim Instagramie zdjęciem z wakacji, na których odpoczywa tylko z partnerem.
Jak zupełnie inaczej odbiera się rzeczywistość kiedy jesteś odpowiedzialny tylko za siebie (...). I nagle jest czas na żarty, na "nic nie musimy", na to żeby leżeć w łóżku od rana i oglądać MTV oceniając nogi tancerek w skali 1-10, jest czas żeby chodzić za rękę na śniadanie i dawać sobie buzi co 7 minut.
Pod zdjęciem fani aktorki życzyli jej udanego wypoczynku, a młode mamy z lekką zazdrością dzieliły się swoimi historiami.
Jednak zdjęcie nie przypadło do gustu jednej z dziennikarek piszących dla magazynu internetowego psycholog Małgorzaty Ohme, "Oh!me". Autorka podpisująca się pseudonimem Baba na wku*wie, we wpisie o delikatnie sugerującym tytule "Czy coś ze mną jest nie tak? Zostawić miesięczne dziecko, żeby pojechać na wakacje? Gdzie jest granica?", nie szczędziła słów krytyki pod adresem Bohosiewicz.
Dobra, wiadomo nie od dziś, że miewam dosyć swoich dzieci, jak każdy normalny rodzic. (...) Ale czy przypominam sobie czas, gdy miały miesiąc? Jasne, że tak. Przy starszym synu pierwsze cztery tygodnie przeleżałam karmiąc go i śpiąc na zmianę. (...) Cała moja uwaga była skupiona na nim nie dlatego, że tak musiałam, ale tak czułam. (...) To są najważniejsze chwile w życiu naszego dziecka, a uważam, że najpiękniejsze w życiu każdej matki. (...) To czas kiedy my możemy dać z siebie najwięcej, obdarzyć dziecko takim ogromem miłości, które wyposaży go na całe życie tak naprawdę. Bo żaden etap życia dziecka nie jest tak istotny, jak te pierwsze miesiące.
Dzisiaj pytam siebie (was też w sumie), gdzie jest granica? Czy miesięczne dziecko zostawiłybyście na cztery dni, bo wasz mąż, ojciec waszych dzieci, zrobił wam prezent, żebyście odpoczęły? Znajoma powiedziała: „To wbrew biologii”, kurczę no, myślę podobnie. Próbuję wyobrazić sobie siebie zostawiającą miesięczne dziecko, takie maciupeńkie, zupełnie bezbronne, dla którego mam świadomość, że w tym momencie jestem cały światem – mój zapach, mój głos, moje bicie serca to wszystko, co zna i wie, że jest dla niego. (...) A i nie można zapomnieć, że jak się na Instagrama wrzucało zdjęcia z wakacji, to teraz dla równowagi trzeba fotki z dzieckiem poumieszczać.
Jej wpis umieściła na swoim profilu na Facebooku sama Małgorzata Ohme. Po komentarzach widać, że na nieszczęście "Baby na wku*rwie", większość mam nie podziela jej zdania.
Ja też tak miałam, że nie wyobrażałam sobie tego, by gdzieś wyjechać i zostawić takie maleństwo na dłużej niż godzinkę. Ale, no właśnie... Czy to znaczy, że wszystkie kobiety muszą tak czuć, myśleć? Nie nam to oceniać. Każdy odpowiada za swój kawałek podwórka.
Zdrowy egoizm zawsze nas bulwersuje. Niech każdy żyje jak chce. Polecam.
Ja bym nie wyjechała. Czy to mnie czyni lepszą mamą? W żadnym razie. W byciu mamą co innego jest ważne. Można być super mamą wyjeżdżając od czasu do czasu, nawet kiedy maluch ma miesiąc i kiepską, warując przy dziecku do osiemnastki. Myślę, że w byciu dobrym rodzicem ważne jest co innego.
Nie wyobrażam sobie oceniać innej matki, bo niby dlaczego? Sama idealna nie jestem. Swoją drogą, lepsza po odpoczynku uśmiechnięta, ciesząca się byciem z młodym mama niż szympans warujący ze zgrzytem zębów przy łóżeczku. Ideały tylko w reklamach pieluch.
Zawsze czekałam na kolejny artykuł.... Od dzisiaj się to zmieni. Jestem zniesmaczona, żenada. Niech każdy żyje swoim życiem, polecam.
A Wy co sądzicie o wyjazdach bez dzieci? My zgadzamy się z internautkami, każda mama zasługuje na chwilę odpoczynku.
Myślicie, że Maja odpowie na "zarzuty"?
