Pół roku temu Jarosław Bieniuk poinformował, że przestał spotykać się z Martyną Gliwińską. Powodem miał być brak czasu spowodowany sprawami zawodowymi. Kobiecie ciężko było pogodzić się z rozstaniem, o czym informowała na Instagramie dodając znaczące wpisy. Teraz jednak ponoć wrócili do siebie.
Przyczynić się do tego miały przede wszystkim dzieci Jarosława Bieniuka i Anny Przybylskiej, które zżyły się z byłą partnerką ojca. Szczególna więź pojawiła się pomiędzy Gliwińską a Oliwią. To nastolatka miała mu przypomnieć, że popełnia błąd.
To wyjątkowa dziewczyna! Dzięki niej życie znowu mnie cieszy i nie boję się już tego powiedzieć. Rozumie mnie, wspiera. No i ma świetne relacje z dziećmi. Lubią się wzajemnie. Nie mógłbym obdarzyć uczuciem kobiety, której by nie akceptowały" - mówił Bieniuk o Martynie, kiedy jeszcze byli razem.
Dodatkowo pojawiła się opcja, że kobieta wyprowadzi się do innego miasta. Kiedy Bieniuk dowiedział się, że wystawiła dom na sprzedaż i chce przeprowadzić się z Trójmiasta do Warszawy, zrozumiał, że nie chce jej stracić. Jak donosi "Życie na gorąco", spotkali się, porozmawiali o dzieciach i o sobie. Postanowił dać jej szansę. Teraz są w fazie odbudowywania łączącej ich więzi.
On usłyszał, że Martyna zamierza przenieść się z Trójmiasta do stolicy. I... nie wytrzymał! Dziś można powiedzieć, że są razem i powoli odbudowują łączącą ich więź - czytamy w "Życiu na gorąco".
Kibicujecie im?
AW