Angelina Jolie w pozwie rozwodowym zażądała pełnej opieki nad dziećmi, Brad Pitt walczy o opiekę dzieloną. Do czasu werdyktu, muszą stosować się do tymczasowej umowy. Na jej mocy szóstka dzieci pary pozostaje pod całkowitą opieką matki. Brad może je odwiedzać tylko, kiedy zgodzi się na to terapeuta. Sam również musi poddać się terapii oraz badać na obecność narkotyków.
W Święta terapeuta wyraził zgodę na to, by dzieci odwiedziły tatę w domu. Angelinie w ogóle pomysł wizyty się nie podobał, nalegała na to, by odbyła się ona u niej.
Była wściekła. Kiedy dowiedziała się, że dzieciom pozwolono odwiedzić ojca, wpadła w furię - relacjonuje "In Touch".
Brad bardzo się ucieszył, dał dzieciom prezenty, wizyta miała bardzo serdeczny charakter - relacjonuje dalej źródło.
Aktor w zeszłym tygodniu złożył wniosek o zmianę ustaleń w ugodzie tymczasem na bardziej korzystne dla siebie.
To, że dzieci odwiedziły go w Święta było zwycięstwem Brad. Angelina w ogóle nie chciała, żeby się z nim w tym czasie spotykały - twierdzi magazyn "US Weekly".